1. Przedstawienie postaci

252 9 4
                                    

Cześć, jestem Sophia Levine. Mam prawie 19, mieszkam w Mullingar. Moje życie nie jest bajką pełną przygód, ale na szczęście mam przy sobie cudowne przyjaciółki, na które zawsze mogę liczyć: Sarah, Cheryl i Taylor. Luke, Louis i Simon to chłopacy, których znam od dziecka i choćby nie wiem co zrobiła, i tak będą po mojej stronie. Ci wspaniali ludzie pomagają mi uporać się z problemami, przełamywać rutynę oraz po prostu dobrze się bawić. Cieszę się, że mam ich przy sobie.
Nie jestem kujonem bądź prymuską, nawet nie lubię się uczyć, ale każdy kto mnie dobrze nie zna uważa mnie za taką. Myślę, że to po prostu kwestia dobrej pamięci, albo tego, że czasami na przerwach czytam książkę. Nie wiem co jest w tym złego, ponieważ dla mnie to oderwanie od rzeczywistości, ucieczka od tego świata pełnego chaosu... ale co kto woli.
Jestem dosyć wysoką osobą, ale do „ludzi patyczaków" nie należę. Moja postura jest raczej przeciętna. Trudno jest określić jaki mam kolor włosów, gdyż cały czas testuję różne wariacje na mojej głowie.
Lubię się bawić, ale tylko, gdy miałam przy sobie znajomych, czułam się komfortowo. Oczywiście nie oznacza to, że nie umiem rozmawiać z innymi czy zatańczyć z jakimś chłopakiem. Po prostu wiem wtedy, że mam na kimś oparcie. W szkole nie jestem na najniższej randze. Według mnie, jestem na całkiem dobrym poziomie, bo ludzie często do mnie zagadują i czuję się w miarę rozpoznawalna, lecz nie należę do "sławnych gwiazdeczek". Tą nazwę wymyśliła Cher, a cechuje ona osoby, które każdy zna, a jak do kogoś zagadają to ten ktoś robi wielkie oczy, jakby sama królowa do nich podeszła, lecz znani są głównie z tego, że codziennie piją, palą i opierają się nauczycielom. Sama robię drugą rzecz z wymienionych, ale chociaż nie w szkole, popisując się innym, jak robi to "elita".
Taylor raczej jest typem dziewczyny, którą każdy zna i lubi za jej wyjątkowy charakter. Jest wszędzie i zawsze musi być w coś wplątana. Kiedyś nawet przez to, ze wpakowała się w  kolejne problemy, odbieraliśmy ją z komisariatu, ale wiemy, że ma dobre serce i warto się z nią przyjaźnić, bo za naszą paczkę stanęłaby murem. Ma śliczne, jasne włosy i morskie tęczówki, w które uwielbiam patrzeć. Zawsze ma dobry gust i styl, więc żadne wyście go galerii nie obyłoby się bez niej.
Cheryl jest raczej imprezowiczką (ale nie przesadza z alkoholem i nigdy nie musieliśmy zgarniać jej z domówki), przezabawna, uśmiechnięta, lubiła, gdy czasem po prostu siedzieliśmy w siódemkę i gadaliśmy o głupich, bezsensownych sprawach, śmiejąc się i wygłupiając. Jej włosy co miesiąc miały inną długość, bo chciała znaleźć idealną długość, która by jej pasowała. Każda z nas zazdrościła jej nieskazitelnej cery i idealnej figury.
Sarah zawsze miała fajne pomysły na spędzanie czasu. Prawie codziennie robiła obiady, bo naprawdę pysznie gotowała. Szalona i zawsze z uśmiechem na twarzy. Nie lubiła sie uczyć tak jak ja, wiec razem narzekałyśmy na szkołę. Skromna istota z wybuchowym wnętrzem.
Luke,Louis i Simon byli chyba najlepszymi chłopakami na ziemi. Byli wspaniali sami w sobie. Ich poczucie humoru było przeogromne, a opiekuńczość sprawiała, ze myślałam są moimi braćmi. Byli też najlepszymi doradcami, którzy zawsze szczerze powiedzą mi co myślą o danej sytuacji.
Moja rodzina nie była zbyt życzliwa dla mnie, dlatego musiałam trzymać przy sobie moich przyjaciół.
Lauren ( moja mama) zawsze była zapracowana. Tylko praca, praca, praca . To juz było chore. Nie spędzała ze mną w ogóle czasu. Tata nie był lepszy... Tom był w domu tylko na noc, albo nawet wcale... szlajał sie po mieście z kumplami, pił - czasami umiał się pohamować, ale bardzo rzadko. A brat? Cały czas miał lepiej, a tak naprawdę krzywdził mnie, gdy tylko rodziców nie było w pobliżu. Nie miałam innego wyjścia- musiałam znaleźć innych bliskich, którzy chociaż oni traktowaliby mnie jak rodzina.
Ja i dziewczyny lubiliśmy one direction. Cały czas na okrągło można było ich u nas słyszeć : w aucie, w pokoju, na balkonie, nie dworzu, w pociągu, autobusie. Nie byłyśmy "psychofankami"- po prostu ich muzyka była świetna i nic na to nie poradzimy. A na dodatek oni są tacy mili, przyjacielscy i przystojni oczywiście. Na szczęście chłopacy tez lubili 1D - może nie tak bardzo jak my, ale to i tak dobrze, bo inaczej by nas nie znieśli. Byliśmy kiedyś raz na ich koncercie. Spełniłam swoje jedno z największych marzeń- zobaczyć mych idoli na żywo. Ostatnio jednak odszedł mój faworyt, z niewyjaśnionych przyczyn. Zasmuciła nas wszystkich ta informacja, ale starałyśmy się tym nie przejmować. Jedno pytanie jednak cały czas chodziło mi po głowie: Gdzie podziewa się słynny Niall Horan i jak to się stało, że nikt go nie rozpoznał?
----------------------------------------------------
Jak teraz patrzę na ten rozdział, to aż mnie oczy bolą, bo jest po prostu masakryczny, ale nie zniechęcaj sie ! Pózniej jest dużo lepiej. To moja pierwsza książka, wiec przepraszam za wszelkie niedociągnięcia.    Gosia xx

Challenge yourself/ niall horanUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum