[74]

3K 222 14
                                    

Alfa z uśmiechem obserwował jak Niall szykował się do wyjścia. Trzymał na łóżku, między nogami Aide doprowadzając dziewczynkę coraz do śmiechu.

- Jestem gotowy. - zakomunikował blondyn, kiedy poprawił swoje włosy. Z czułym uśmiechem spojrzał na męża i szczenię. Czuł też ten znajomy ciężar na tym wyjątkowym palcu.

- Widzisz Aida, mamusia, w końcu się wygrzebała. - zaśmiał się brunet.

- Czepiasz się. - wystawił w jego stronę język - Muszę ładnie wyglądać dla innych alf - zachichotał i wziął córkę od męża.

- Jak zwykle zaczepny. - przewrócił oczami i wstał z łóżka.

- Kocham cię - zaśmiał się i wyszedł z sypialni.

Alfa wziął tylko portfel i podążył za Niallem. Zeszli na dół i wsiedli do auta, przy czym blondyn najpierw umieścił Aide w foteliku.

- Długo się tam jedzie? - spytał blondyn, siadając w końcu na swoim miejscu.

- Trochę ponad pół godziny. - brunet odpalił auto.

- Okej. - uśmiechnął się i bokiem spojrzał na dziewczynkę, która spała.

- Ale działka jest w naprawdę w fajnej okolicy, cisza, spokój. Wydaje się tam być bezpiecznie. - mruknął Zayn włączając się do ruchu.

- Idealnie do wychowywania dzieci. - odparł, mocno zadowolony.

- Dziesięć minut spacerkiem jest szkoła zresztą. - przypomniał sobie.

- Kocham twoich rodziców. - powiedział całkowicie szczerze.

- Też ich kocham. - zaśmiał się.

Młodszy wygodniej oparł się o fotel i  położył rękę na udzie męża. W spokoju dojechali na miejsce, gdzie jeszcze nie było nic szczególnego. Działka ogrodzona krzywym płotkiem z zarysem tego jak będzie wyglądał parter. Niby nic takiego, ale dla Malików wiele to wszystko znaczyło. Właśnie kształtowali miejsce, gdzie będą mieszkać przez całe swoje życie.

- Zapraszam na wycieczkę po domu. - szybko znalazł się przy drzwiach młodszego i otworzył je przed nim.

- A raczej tego, co będzie domem. - zachichotał i wysiadł z uśmiechem z samochodu.

- Nie psuj atmosfery. - przewrócił oczami i wyjął Aide z fotelika.

- Nic nie robię. - uniósł ręce w górę.

- Tu jest główne wejście. - poprowadził  po krótkich schodach.

Niall z każdym słowem wszystko sobie wyobrażał.

- Po prawej od razu kuchnia, będzie dość spora. Ze stoliczkiem no i oczywiście z wyspą kuchenną. - mruknął alfa.

- Wspaniale, wiesz co lubię - uśmiechnął się - I może zrobimy jedną ścianę z tego czegoś, co potem jest jak tablica i można na tym swobodnie pisać kredą? - zaproponował, wiedząc jaką zabawę będzie miała Aida a potem i jej rodzeństwo.

- To naprawdę świetny pomysł. - przyznał Zayn - Dzieciaki będą mogły bezkarnie bazgrać po niej.

- Tak. - wyszczerzył się - Tylko musisz o tym zapamiętać.

- Napiszę od razu to do tej kobiety, która będzie to ogarniała. - mruknął i poprawił siebie córkę w ramionach.

-  Dobra myśl, co dalej? - podskoczył z ekscytacji.

- Przejście do salonu połączonego z jadalnią, dużo przestrzeni. - prowadził go w głąb.

- Idealne rozwiązanie dla rodziców, co chcą obserwować dzieci. - pokiwał głową.

I wanna be your medicine || ZiallWhere stories live. Discover now