[50]

3.9K 240 25
                                    

Niall: Zayyyynn

Zayn: Coś się stało?

Niall: Nic

Niall: Po prostu nie chce mi się wstawać, za godzinę masz następnego klienta

Zayn: Leniszku ty mój

Zayn: Ale pracuję Ni

Niall: :/

Niall: No dobrze, już nie przeszkadzam

Zayn: Nie przeszkadzasz kochanie, nigdy

Niall: Pracuj Zee

Zayn: Jak się czujecie?

Niall: Mamy się dobrze, naprawdę

Zayn: Potrzebujesz czegoś?

Niall: Nie, naprawdę. Wracaj do pracy kochanie

Zayn: W razie czego pisz, przychodź cokolwiek chcesz i kiedy chcesz

Niall już nie odpisał tylko wrócił do papierowej roboty. Cieszył się, że mógł pomóc alfie, jak i przebywać z nim w jednym budynku. Polubił też swoje obowiązki i miał nadzieję, że alfa po porodzie go ponownie przyjmie. Zayn męczył się nad papierkową robotą i zamówieniem tego co już się kończyło, to była część jego pracy za którą nie przepadał. Omega w pewnym momencie z westchnięciem podniósł się z fotela, który Malik specjalnie dla niego kupił i kaczkowatym chodem poszedł do gabinetu alfy i zapukal parę razy w drzwi. Jego dłoń znajdowała się na brzuchu, a na jego ustach zagościł szeroki uśmiech.

- Proszę. - mruknął Malik skupiony na papierkach.

- Kochane? - Horan niepewnie wszedł do gabinetu narzeczonego.

- Słoneczko. - mulat się uśmiechnął.

Młodszy odetchnął i podszedł do partnera.

- Dasz mi swoją dłoń? - poprosił

- Moją dłoń? - zdziwił się.

- Tak. - jego głos był delikatny

Malik zdziwiony wystawił rękę przed siebie i patrzył co ma zamiar zrobić blondyn. Niall sięgnął po nią i położył w miejscu, gdzie czuł ruchy szczenięcia.

- Niall wziąłeś moją rękę tylko po to... Woah. - nagle zamilkł alfa.

- Tak. - zachichotał, nim zagryzł wargę. Na jego ustach widniał delikatny uśmiech, a niebieskie oczy błyszczały.

- Ono się rusza. - mulat cały czas był oniemiały.

- Pokazuje, że jest silne. - dodał i oparł się bardziej plecami o biurko.

Malik położył obie dłonie na brzuszku omegi, starając się  wyczuć kolejne ruchy. Horan nie ukrywał rozczulenia całą sytuacją. Był bardzo szczęśliwy, pierwszy raz czuł tak mocno, że nosi pod swoim sercem drugie życie.

- Boże, tak bardzo was kocham. - Zayn podciągnął koszulkę blondyna i ucałował miękką skórę.

- A my kochamy ciebie. - jego policzki zrobiły się czerwone, na nagły ruch drugiego.

- Chyba się uspokoiło. - mruknął alfa.

- Na ten moment tak. - przytaknął - Ale napewno nie na kolejne tygodnie.

- To takie niesamowite. - kręcił głową.

- Piękne. - dodał młodszy - Chciałem tylko to ci pokazać...

I wanna be your medicine || ZiallHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin