[47]

3.7K 235 25
                                    

Jak szaleć to szaleć, jeszcze trzeci dziś chcecie? 😈

Zayn: Nienawidzę być chory...

Zayn: Tęsknię za wami :(

Niall: My też tęsknimy, do tego maleństwo szybko rośnie

Niall: Musisz się wykurowac do ślubu Larry'ego, skarbie

Zayn: Już prawie jestem zdrowy...

Niall: Yhym, nie wierzę ci kochanie

Niall: Inaczej pozwoliłbyś mi spać w domu

Zayn: Nie chce cię zarazić, dmucham na zimne

Zayn: Ale myślę, że jutro mógłbyś wrócić

Niall: Mówisz za późno ...

Zayn: Jak to?

Niall nie odpisał, tylko schował telefon do tylniej kieszeni. Od ponad godziny był w domu i gotował pyszny rosół dla swojego chorowitka. Sięgnął po dwie miski, nalożył makaronu i nalał do nich pysznej zupy, nim sięgnął po tacę i ją podniósł. Zaczął kierować sie do sypialni.

- Niall? - zdziwił się alfa.

- A ja. - uśmiechnął się i położył tacę na stoliczku nocnym, nim usiadł w rogu łóżka, obok alfy.

- Czemu nie słyszałem jak wszedłeś? - podniósł się lekko Zayn.

- Nie wiem, ale jestem tu od ponad godziny. - dotknął policzki alfy, na szczęście gorączka spadła - Zrobiłem nam pyszny rosół.

- Jesteś kochany. - uśmiechnął się Malik.

- Dbam o mojego alfę. - mruknął i ucałował go w czoło.

- Mam nadzieję, że już nie zarażam. - rzucił.

- Na pewno nie. - zapewnił, lekko odsunął się i sięgnął po miskę z zupą dla Zayna i mu podał.

- Dziękuję kochanie. - oczy bruneta się zaświeciły.

- Bardzo za tobą tęskniłem. - dodał, kiedy sięgnął po swoją miskę.

- Ja też, bardzo. - wziął pierwszą łyżkę do ust.

Posiłek zjedli w ciszy, patrząc na siebie. Niall miał ubrana dzisiaj przylegającą do brzuszka koszulkę.

- Pyszne. - mruknął Malik, zachwycając się posiłkiem.

- Wszystko dla mojego chłopaka. - odłożył swoją pustą miskę.

- Coraz bardziej się widać. - zachwycił się alfa.

- Tak. - położył swoją dłoń na brzuszku.

Zayn odłożył swoją pustą miskę, sam przyłożył dłoń do wyraźnie twardszego i zaokrąglonego brzuszka. Blondyn odetchnął na to z delikatnym uśmiechem.

- Louis za to ma wielki brzuch jak balon. - pokręcił głową - Śmieję się, że to bliźniaki.

- A może są? - zaśmiał się Malik.

- Harry by chyba zwariował. - położył swoją rękę bardziej na tej Zayna.

Horan zachichotał.

- Kiedy wizyta u ginekologa? - spytał.

- Miała być dziś, ale przelozlem na dwa dni po ślubie Larry'ego - przyznał i wepchał się alfie bardziej do łóżka.

- Dobrze, dziękuję. - odetchnął całując skroń blondyna.

- Nie masz za co. - pokręcił głową i wtulił się w silne ciało

I wanna be your medicine || ZiallWhere stories live. Discover now