[23]

4.4K 298 71
                                    

25 komentarzy i o 20:00 będzie kolejny 😏 też opisowy!

Zayn: Niaaall, nuudze się

Zayn: Wiem, że masz zajęcia

Zayn: Ale nawet Sparky już nie chce się ze mną bawić

Niall: A ja już wracam do domu ...

Zayn: Serio?

Niall: Tak, nie będę tam dłużej chodził

Zayn: Coś się stało?

Niall: Nick... On mnie pocałował...

Zayn: Że co proszę?!

Niall: Kopnąłem go w krocze i uciekłem, bo chciał więcej

Zayn: Ja zaraz poprawię po tobie 😡

Niall: Możesz po mnie wyjść? Boje się, że gdzieś go spotkam

Zayn: Oczywiście kochanie, biorę Sparky'ego i idziemy po ciebie

Niall: Dziękuję, mieliście rację co do niego rację

Zayn: Mieliśmy?

Niall: Louis napisał do mnie, że Nick na mnie leci, ale nie uwierzyłem w to

Zayn: Przecież Louis dobrze zna Nicka, ehhh... Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem już, idę do ciebie

Niall: Dziękuję Zaza 💚. Już będę wam wierzył na słowo

Zayn: Już Cię widzę słoneczko 💛

Niall: Zaza 😍 Biegne!

Zayn od razu zgarnął w objęcia młodszego chłopaka, widział ślady łez na jego policzkach i nie wierzył, że Nick mógł posunąć się do tego. Omega zaciągnął się zapachem partnera. W ich nogach plątał się Sparky.

- Już kochanie, spokojnie. Jestem tu. - zapewniał go.

- Nie sądziłem, że jest zdolny do tego. - szepnął, kiedy na tyle się uspokoił, by odsunąć się od alfy.

- Ja też, to nie tak że czuć na tobie mój zapach na kilometr. - przewrócił oczami.

- Tak, mówił coś o tym, że nie zasługujesz na mnie. - złapał dłoń Malika w swoją, potrzebował bliskości.

- Ja wiem, że nie zasługuje na ciebie. - westchnął - Ale to nie znaczy, że cię nie kocham.

- Przestań Zi. - stanął na palcach i pocałował go lekko w usta - Kocham cię, moje serduszko jest tylko twoje.

Alfa pogłębił pocałunek, bał się bardzo że Niall znajdzie kogoś, kto zasługuje na jego miłość. Omega zachichotał i mocniej przycisnal się do starszego, dopóki Sparky nie zaczął głośno szczekac.

- Ktoś chyba jest zazdrosny. - zaśmiał się mulat.

- Raczej go denerwuje to, że stoimy. - pociągnął alfę w stronę powrotną do domu.

- Zaza, Zaza. - mruknął, przy alfie nawet najgorszy dzień stawał się lepszy.

Malik uśmiechnął się na poprawę humoru omegi, zdążył nawet zapomnieć o Nicku. Po niecałych dwudziestu minutach byli już w ciepłym mieszkaniu. Zadowoleni z powrotu.

- Przygotować ci kąpiel? - spojrzał na omegę ubranego w strój do ćwiczeń.

- To później. - mruknął - Musimy obgadać moje mieszkanie tu i rachunki.

I wanna be your medicine || ZiallWhere stories live. Discover now