Rozdział 7

269 24 49
                                    

Teddy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Teddy

Kiedy od samego rana słyszę głos Tylera dobiegający z kuchni, mam ochotę coś rozwalić. Nie wiem dlaczego ten człowiek wywołuje u mnie taką złość, ale mam go serdecznie dosyć. Mam wrażenie, że prześladuje moją mamę, nie opuszcza jej nawet na krok, jakby wziął sobie za punkt honoru opiekę nad nią. Moja matka nie jest słabą kobietą, to Nieustraszona z krwi i kości, więc nie potrzebuje niani. A nawet jeśli, to ja jestem w stanie się nią zająć. Nie potrzebuję w domu drugiego tatusia i mam nadzieję, że ten dupek zdaje sobie z tego sprawę.

Coraz częściej myślę o tym, że Soffia mogła mieć rację. A co jeśli Tyler specjalnie coś zrobił, żeby mój ojciec się nie wybudził? Chciał mieć moją mamę dla siebie... Z drugiej strony, jest mi głupio, że posądzam go o takie rzeczy. Ten człowiek uratował mi życie, co prawda dawno temu, ale nie powinienem o tym zapominać. Mam wobec niego dług, co nie jest zbyt pocieszające.

>>>

Wchodzę do kuchni i widzę przy stole Tylera i mamę, którzy jedzą śniadanie. To mój ojciec powinien tu siedzieć, a nie ty - myślę, patrząc na mężczyznę.

- Cześć synku, siadaj, zjesz coś - wita się mama, ale ja kręcę głową.

- Umówiłem się na śniadanie z Soffią - kłamię.

- To coś poważnego, co nie? - Tyler uśmiecha się w moją stronę, a ja nie potrafię powstrzymać myśli, które mnie nachodzą. Chce się wkupić w moje łaski, czy co? Odpada, nie ma takiej opcji, koleś. U mnie jesteś na czarnej liście, bo za bardzo chcesz się zbliżyć do mojej mamy i rozwalić moją rodzinę. A na to na pewno nie pozwolę. Jeszcze nie wiem co zrobię, ale coś wymyślę, nie będę stał z założonymi rękoma.

- Jest moją dziewczyną, więc raczej tak - wzruszam ramionami. Nie czuję potrzeby zwierzania mu się, nie jest osobą, której ufam.

- Ach, chciałbym wrócić do twojego wieku. Zmieniłbym tak wiele rzeczy - mówi i zerka kątem oka na mamę.

Jeszcze chwila i ci przyłożę, koleś.

Zamiast tego macham mamie na pożegnanie i wychodzę z domu.

>>>

- Ale jesteś wkurzony - zauważa Soffia, kiedy po wyskoczeniu z pociągu kierujemy się w stronę szkoły.

- Na moim miejscu też byś była.

- Tyler?

Wydaję z siebie sfrustrowany dźwięk i kiwam głową.

- Przykleił się do mojej mamy, a ona albo tego nie widzi albo udaje.

- Może z nią pogadaj? Powiedz jej to, co ci mówiłam. Tyler może być odpowiedzialny za to, że twój ojciec się nie wybudza. Ona musi o tym wiedzieć, niech coś zrobi...

- Nigdy nie uwierzy w winę Tylera - prycham.

- No to przejebane.

- Przejebane - powtarzam z rezygnacją.

- Już niedługo Ceremonia Wyboru, więc nie będziesz musiał brać w tym udziału. Frakcja ponad pokrewieństwo - wypowiada znienawidzone przeze mnie hasło. Jak można wybierać między rodziną i frakcją? Obie rzeczy są ważne.

Ustaliliśmy z Soffią, że przeniesiemy się do Erudycji, bo to frakcja, która najbardziej odpowiada naszym zainteresowaniom, pasujemy bardziej do niej niż do Nieustraszoności. Zawsze czułem się bardziej Erudytą, ale jest we mnie Nieustraszoność i tego nie da się tak po prostu wyprzeć.

Jednak od kilku dni poważnie zastanawiam się nad zmianą decyzji. Moja rodzina się sypie i nie jestem gotowy, żeby odejść. A co jeśli nie zdążę uporządkować wszystkich spraw przed odejściem z Nieustraszoności? Nie będę mógł odejść.

- Najbardziej idiotyczne hasło - mruczę pod nosem.

>>>

- Hej, Eaton - na jednej z przerw słyszę za sobą znienawidzony głos, należący do Damiena z Prawości.

- Czego chcesz? - Odwracam się niechętnie.

- To prawda o czym mówi całe Chicago? - Uśmiecha się złośliwie.

- Mów jaśniej człowieku, albo wcale się nie odzywaj - zaczynam się denerwować.

- Twoi rodzice to sławy tego miasta - z jego twarzy nie znika złośliwy grymas. - Wszyscy mówią, że twój ojciec nie może się wybudzić ze śpiączki, a w tym czasie twoja matka puszcza się ze swoim kochankiem, Tylerem. To prawda?

Słowa nie są odpowiednią odpowiedzią, za to moja pięść lądująca na jego twarzy jak najbardziej.

CDN.

Ogłoszenia parafialne:

1. Postanowiłam zmienić postać Soffii. Tak będzie mi łatwiej, więc poznajcie nową Soffię:

 Tak będzie mi łatwiej, więc poznajcie nową Soffię:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

2. Na moim profilu, w piątek, pojawił się pierwszy rozdział nowego opowiadania, zapraszam. ❤️

 ❤️

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
SERIA „ODRZUCONA": Powrót do Chicago vol. 2 (8)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz