Mistrzyni wody nie ustępowała.

- Czemu twój gang ciebie sprzedał policji?

Rose zmarszczyła brwi a jej chłodne spojrzenie przeszyło ciało Nya'i.

- Nie twój interes.

Nya powstrzymała się od kolejnego komentarza, tylko wskazała na drzwi do strychu na suficie, które znajdowały się na końcu korytarza.

- Tam jest twój pokój, sama musisz o niego zadbać. Jest w nim wszystko, co chciałaś...

Rose zdawała się nie słuchać mistrzyni wody. Minęła ją, podskoczyła lekko i otworzyła drzwi od swojego „pokoju" jeżeli strych można byłoby tak nazwać.

Brunetka weszła do swojego pokoju, rozejrzała się po nim. Ninja chyba specjalnie dla niej go oporządzili, leżało tam tylko kilka kartonów, stara pusta szafa, która rzecz jasna nie pasowała do tego typu pomieszczenia ze względu na jego kształty, jedno okrągłe okno, upragniona kanapa i luksus, którego dziewczyna się nie spodziewała wcale... telewizor. Rose zamknęła swoje drzwi i rzuciła się na kanapę.

Tymczasem drużyna obmyślała strategię na znalezienie Stevena.

Do chłopaków dołączyła rozdrażniona Nya:

- Nya, wszystko w porządku? - zapytał Lloyd. - Wyglądasz na bardzo zdenerwowaną...

- Ciężko będzie mi mieszkać z taką kryminalistką - powiedziała, zawijając ręce na piersiach.

Misako przytaknęła, poprawiając okulary.

- No nic... podjęliśmy decyzję. Stosujmy wobec niej zasadę ograniczonego zaufania. Dowiedziałaś się, jaką ma moc?

- Nie chce nic mówić - odpowiedziała mistrzyni wody.

- Trudno... dowiemy się tego później... - odparła Misako, po chwili zwracając się do chłopaków. - Myślę, że poszukiwaniami zajmiemy się jutro...

- ...w zasadzie to... dziś - jęknął Jay, ziewając przy tym.

Drużyna udała się na zasłużony odpoczynek. Mijała już godzina trzecia w nocy, gdy coś zbudziło Cole'a. Jego zmysł ninja czasem go zawodził, a raczej płatał figle. Budził go w środku nocy i nakazywał, aby rozejrzeć się za potencjalnym niebezpieczeństwem, co później okazywało się być fałszywym alarmem. Takie sytuacje zdarzały się często i doprowadzały go do szału.

Tym razem zmysł nie oszukał mistrza ziemi.

Zakłopotany wyjrzał przez okno w swoim pokoju i rozejrzał się za powoderem przerwania jego snu. Nagle tuż przed nim na dachu wylądowała czyjaś smukła postać, ubrana w ciemną bluzę z nałożonym na głowę kapturem, czarne, krótkie spodnie i trampki.

Cole zerwał się z łóżka i rozpoznał od razu, kim jest ta postać.

Rose.

Dziewczyna nie zauważyła, że przez przypadek obudziła mistrza ziemi. Zeskoczyła z dachu na mur klasztoru bezszelestnie, jakby to nie był mur i człowiek tylko kwiatek i motylek.

Cole nie chciał tracić czasu na budzenie reszty. Postanowił sam się tym zająć. Rzucił się po swoje ubrania, przebrał się szybko i pobiegł w stronę okna. Wyskoczył przez nie i zleciał lekko na dach.

Dziewczyna tymczasem już dawno biegła przez pustą drogę, co trochę zdziwiło Cole'a.

Dlaczego nie chciała się ukrywać w gęstwinach lasu, skoro gdzieś uciekała?

Mistrz ziemi podążył jej śladem, cały czas mając ją w zasięgu swojego wzroku. Biegła szybko i lekko, prawie nie dotykając stopami ziemi. Cole w pewnym momencie przestraszył się, że dziewczyna mu ucieknie. Na szczęście ta zatrzymała się przed rzeką gwałtownie, mając przed sobą most. Dlatego ninja schował się za najbliższym drzewem, uważnie ją obserwując.

Ninjago: Ludzka Klątwa [ zakończone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz