Rozdział 20

1.6K 56 3
                                    

Poczułam coś ciepłego, twardego, ale wygodnego pod moją głową . Otworzyłam oczy, bo usłyszałam dziwnie znajome mi krzyki . Zobaczyłam, że leżę na gołej klatce Justina, a on śpi. Za kratkami stoi nieźle wkurwiony Braun kłócący się z funkcjonariuszem.
-Panie Pan mi powie co on odwalił ?
- Wtargnął na napis Hollywood, uciekł przed patrolem i wsiadł do radiowozu myśląc, że to taxi.
Boże dla jakiego debila ja pracuje, kto by odwalił takie coś.
-A ta mała ?
-Była z nim, oboje byli najebani w trzy dupy.
Ooo to wyjaśnia czemu mnie głowa boli... ale moment, kurwa, moment , czy to oznacza ?
-Czyli ona też to robiła? Ahhhh ... dobra ile się należy, proszę uwzględnić poufność informacji, tak by nic nie trafiło do mediów .
*JUSTIN*
Dziewczyna tak słodko spała na mojej klatce No nie mogłem jej obudzić, patrzyłem jak słodko oddycha i kurczy nosek, gdy lekko całuję ją czoło. O dziwo nie pamiętam nic oprócz naszej rozmowy przy trzeciej butelce alkoholu. Tak samo nie pamietam czemu się tu znaleźliśmy, ale cóż to nie mój pierwszy raz... Mag zaczęła się przebudzać, a ja udawałem, że dalej śpię.
*MAG*
-Dzieciaki chodźcie.
Justin zdjął swoją bluzę nałożył ją na mnie. Nikt z nas się nie odzywał. Nie wiedziałam czemu mi ją dał. Przecież na dworze było ciepło. Nim zdążyłam wypowiedzieć pytanie oślepiły nas blaski fleszy. Chłopak przytulił mnie do swojego boku i zaciągnął kaptur na głowę.
-Justin po co wydrapałeś się na napis Hollywood ?
-Czy twoja dziewczyna cię do tego zmusiła ?
-Ile tym razem zapłaciłeś policji ?
-Co powiesz fanom ?
-Czy widziałeś już hejt lecący na twoją nową dziewczynę ?
-Dlaczego twój menager nie chce nic mowić ?
-Czy odwołujesz trasę?
-Jaką tym razem bajeczkę nam wciśniesz.
-Czy zamierzasz ją zostawić ?
-Twoje fanki nie nawidzą twojej dziewczyny, sądzą, że to wszystko jej wina. Co ty na to ?
Pytanie, pytanie i jeszcze raz pytanie. Teraz przestałam słuchać, bardziej wtuliłam się w tors Jusa i zaciągnęłam jego zapachem. Łzy same cisnęły mi się do oczu, chłopak musiał to wyczuć, bo bardziej mnie przyciągnął i zaczął pocierać moje ramię. Kierowca otworzył nam drzwi do suva i oboje usiedliśmy na tylnich kanapie. Chłopak wziął mnie na kolana i zaczął lekko kołysać. Żadne z nas się nie odezwało do końca drogi. W pokoju panowała napięta atmosfera. Otworzyłam laptopa i zobaczyłam całe mnóstwo artykułów z moim i Justina zdjęciem na czele każdy. Jedno było na gorze, drugie jak biegliśmy, kolejne z radiowozu, pod komisariatem, z naszej randki ? I pod studium tatuażu ? Od razu spojrzałam na swój nadgarstek i zobaczyłam tatuaż. W tedy mi się przypomniało, ale nie wiedziałam co...
-Jus, musimy pogadać.
-Tak wiem. Słuchaj wczoraj się wiele zdarzyło ...
-Czy my ze sobą spaliśmy ?
-Nie oszalała nie po pijaku, zależy mi na tobie.
Nie dane nam było dokończyć bo na ekranie laptopa zobaczyłam zdjęcie mojego brata, co zwiastowało rodzinny opierdol na chacie. Blondyn zobaczył, dla złego pobladłam i razem ze mną usiadł przed urządzeniem.
-Hej mamo.
-Dzień dobry.
-Żadne dobry, możecie mi powiedzieć co wy najlepszego zrobiliście? Wiedziałam, że to zły pomysł puścić cię tam samom.
-No siostra nieźle, nie spodziewałem się.
-Justin co ty zrobiłeś z moją córeczką ? - do pokoju wszedł tata... jeszcze jego brakowało.
-Ja do was lecę i postanowione, przeprowadzasz się z powrotem.
-Nic się nie stało, to było z premedytacją, moi agenci to wymyślili, by zrobił się większy rozgłos o trasie.
Na te słowa mnie zamurowało. Co proszę? Co on właśnie powiedział ? Boże No to wpadłam, ,muszę się z tego wyplątać, co za pajac ...
-Szkoda, że kosztem Mag ...
-Mamo jesteśmy zmęczeni, zadzwonię jutro nie martwcie się kocham was i nie ma po co przyjeżdżać.
-Wiem córcia, ufam tobie, ja ciebie też kocham uważajcie na siebie i nie wchodźcie znowu w konflikt z policją...
-Pa córeczko.
-Do zobaczenia Magi.
Wszyscy pomachali do kamerki .
-Bye-krzyknął Justin.
-Magi to co powiedziałem.
-Ta wiem to prawda... tylko się sobie dziwie jak dużo musiałam wypić, by zgodzić się na to wszystko i zmienić nastawienie do ciebie .
-Mag to nie tak...
-Daruj sobie...
*JUSTIN*
No to zjebałeś stary po całej lini.
Ciąg dalszy nastąpi...

Dreams meeting✔️Where stories live. Discover now