Rozdział15

2K 72 5
                                    

Piosenka nie Justina ale ciągle za mną chodzi. HAHA. W sumie pasuje do rozdziału więc zachęcam do puszczenia. Ps. Nie zapomnij dodać komentarza lub głosu ;)

Razem z chłopakiem dojechaliśmy pod studio telewizyjne.

-Za nim coś powiesz , wiec że jest puste i nie ma reporterów- powiedział chłopak widząc moją minę.

-A po...-nie dane było mi dokończyć.

-Nie licz, że ci powiem .

-To ty nie licz, że idę gdziekolwiek. Z resztą zobacz jak ja teraz wyglądam, chce jechać do hotelu pierw się przebrać, bo jak na razie wyglądam jak kominiarz Justina Biebera, a nie jego dziewczyna- powiedziałam wskazując na swoje brudne ciuchy.

-Nikt ci nie karze iść.

-No pewnie zostaw mnie teraz w samochodzie - zaczęłam wymachiwać i się drzeć kiedy poczułam, że ktoś mnie niesie.

-Oj aniołku przeceniłaś mnie. Nie jestem, aż tak nie dobry dla moich kominiarzy, nigdy nie zostawiam ich w samochodzie.

-Ja pierdole Justin, jesteś jakiś niedorobiony.

-Nie wydaje mi się, przecież mam dużego. A no tak ty jeszcze nie chciałaś go widzieć ale spokojnie kochanie wystarczy jedno słowo i możemy to zmienić już nawet teraz.

-FUUU... jesteś obleśny...

-Inne nie narzekały...

-Nie porównuj mnie do kurw, które pieprzyłeś.

-No właśnie pieprzyć je mogłem, z tobą będę się kochać.

Mimo tego, że się zarumieniłam , bo było to miłe i tak musiałam pokazać, że to ja wygrywam tą kłótnię.

-Przypomnę ci tylko, że jestem twoja udawaną dziewczyną i co najwyżej przyjaciółką , o ile nie zmarnowałeś już dziś tej szansy.

-Ta, wiem, nie musisz przypominać- jego ton głosu diametralnie się zmienił, jednak nie na taki jaki lubię i taki który przyprawia mnie o dreszcze tylko o gęsią skórkę niezręczności.

-Prze...aaaaaaaaaa-   nie dane było mi dokończyć , ani powiedzieć cokolwiek innego, bo blondyn przerzucił mnie przez ramię i zaczął wbiegać co dwa schodki.

-Dzieciaki, dzieciaki, dzieciaki, słychać was z drugiego końca miasta.

-Oby nie Eliso -powiedział brązowo oki i pocałował kobietę po 30-sce w policzek.

-Gdzie się tym razem wybieracie?

-Tam gdzie zawsze .

-Czy tylko ja nic nie wiem?

-Nie mów jej, chcę ją zaskoczyć- kobieta już chciała mi wyjaśniać ale gwiazdeczka jej nie pozwoliła nie no świetnie.

-Nerwusku ty mój kochany, nie złość się tak tylko siadaj . Będziesz zadowolona- powiedział pocałował mnie w czoło i posadził na fotelu przed zasłoniętym lustrem.

Nic nie widziałam, ale za to poczułam, że mam wielkie rumieńce na twarzy.

Lustro przede mną było zasłonięte, a kobieta latała cały czas naokoło mnie coś doczepiając i malując na mojej twarzy. Byłam tak zdezorientowana w tym momencie, że kompletnie nie wiedziałam co się dzieje. Dopiero potem po zauważyłam, że koło mnie nie masz już blondyna, tylko siedzi on po drugiej stronie sali. Moment, on już nie ma blond włosów...tylko czarne. O niee ... Facet zajmujący się jego wizerunkiem właśnie musiał zakończyć ostatnie poprawki, bo ob kręcił go w moją stronę.  Zmiana w wyglądzie Jussa to nie tylko kolor włosów, ale także dodatkowe piegi, zielone soczewki i sztuczny trochę  grubszy od normalnego nos. Za nim zdążyłam zwrócić chłopakowi uwagę, bo ten się zaczął ze mnie śmiać, a to przecież ja miałam powody a nie on, zostałam gwałtownie odwrócona w stronę wcześniej zasłoniętego lustra. Teraz zobaczyłam na siebie. Mojej wcześniej blond proste włosy były schowane pod rudą peruką z lokami , a moje błękitnoszare oczy były teraz brązowe. Zamiast lekko zaczerwienionych policzków, miałam teraz bladą cerę i miliony piegów na policzkach.

Dreams meeting✔️Onde histórias criam vida. Descubra agora