Rozdział7

2.4K 68 1
                                    

-Justin?
- O hej czy my się znamy? - chłopak podrapał się po głowie.
- Nie, znaczy tak, tak jakby...
-Aha? Nie No wszystko rozumiem tak jakby... Czy my kiedyś spaliśmy ze sobą czy coś i tego nie pamiętam???
Nie No nie wierzę co za idiota. No chuj i kretyn myślący tylko przyrodzeniem. No kurwa jak można być tak nie szanującym kobiety ... Jak ja mogłam go kochać kiedy miałam 14 lat. A No tak byłam głupią nastolatką, myślącą, że życie to bajka, a na mnie czeka książę z bajki, który w najgorszym przypadku będzie palił fajki. Jak widać nie zobaczyłam, że mój myśli tylko kutasem i pewnie chciałby mnie teraz zgwałcić .
-Jak możesz mnie kurwa nie pamiętać?
- Sory, ale nie zawsze pamietam laski na jedną noc. Pewnie jeszcze nie byłaś zbyt dobra skoro nie pamiętam. A na dziecko mnie nie nabierzesz... , a jeżeli już wpadliśmy to zgłoś się do moich prawników i nie licz na powtórkę. A No i przepraszam, ale raczej nie chcę poznać dziecka, bo nie nadaję się na ojca i nie tylko tobie zniszczę życie, ale też jemu.
- Boże co za idiota z ciebie. Ja nie rozumiem jak w wielu 14 lat mogłam cię kochać. I tym bardziej współczuję, twoim fanką, że nadal nie odkryły jaki na prawdę jesteś.
- Zaraz, zaraz... ja cię znam i to nie z przygody na jedną noc... to ty jesteś tą dziewczyną z samolotu.
- Tak i żałuję tego jak niczego innego w moim życiu.
-Przepraszam.
-Za co niby? Jeszcze mi powiedz, że to szczere i nikt ci nie kazał... pfff
- Na prawdę, sam wiem co to znaczy stracić życie prywatne.
-Wiesz co nie chce mi się z tobą gadać.
-Proszę cię, daj mi chwilę wszystko ci wyjaśnię.
-Dobra masz pięć minut i stawiasz mi drinka.
-Jasna sprawa- chłopak się uśmiechnął i widać było że zrobił to szczerze - Słuchaj ja na prawdę cię za to co powiedziałem przed chwilą. Po prostu niektóre dziewczyny liczą na coś więcej, a potem większość z nich chcą mnie nabrać na nie mojego dzieciaka.
- No okej to rozumiem.
- Chciałem cię też przeprosić za tą aferę z samolotem i ciążą.
- To było nieodpowiedzialne.
- Nie żałuję i zrobiłbym to jeszcze raz a wielką chęcią.
Nie No ja nie wierzę on mnie podrywa. Co za idiota.
- Wiesz co już ci chciałam wybaczyć, ale jesteś takim idiotą, że się nie da.
- Ej zaczekaj proszę, ej Magi zaczekaj.
-Po pierwsze nie powinieneś znać mojego imienia, podobnie jak trzy czwarte ludzi które je teraz zna, a po drugie odwal się ode mnie, bo jesteś idiotą, a co najgorsze ktoś znowu nas zobaczy.
-Proszę cię daj mi szansę się poznać.
Wybiegłam jak najszybciej z klubu, nawet nie przejmując się Marcusem, który pewnie zabawia się z jakąś laską w męskim.
-EJ UWAGA TAM JEST.
-JUSTIN, CZY TERAZ TEŻ SĄDZISZ, ŻE NIE ZNASZ TEJ DZIEWCZYNY ?
-KIM TAK NA PRAWDĘ JESTEŚ ?
-CZY TO NIE JEST NIEODPOWIEDZIALNE IŚĆ W CIĄŻY DO KLUBU?
-JUSTIN CZY ONA CIĘ ZDRADZIŁA LUB NA ODWRÓT ?
O NIE ŚWOĘTA KURWA TEGO JUŻ ZA DUŻO , CO JAK CO ALE NIKT NIE BĘDZIE CHOCIAŻ PODEJRZEWAŁ, ŻE KOGOKOLWIEK ZDRADZIŁAM.
-NIE ZDRADZIŁAM GO OKEJ ? DAJCIE NAM PRZEJŚĆ.
Razem z blondynem szybko wsiedliśmy do podstawionego pod klub samochodu i odjechaliśmy z piskiem opon.
Przez oblegających hotel dziennikarzy byłam zmuszona na zostanie na noc.
-Chcesz może osobny pokój?
-Nie nie co ty przecież każda chce z tobą spać to czemu ja nie ? Może cię zdradziłam i teraz nie chcesz, albo nie czekaj nie jestem zbyt dobra.
-Ej nie możesz się na mnie wyżywać. Skąd miałem wiedzieć, że tam będą. Skąd oni wiedzieli, że ja tam będę?
- Błagam cię, wie to nawet mój młodszy brat z Polski, który ciebie nie lubi.
-Słuchaj ja ci zapłacę odszkodowanie za tą całą sytuację.
Nie No myślałam, że głupszym nie można być, zaraz się zesram ze śmiechu.
-Czy ty się kurwa słyszysz XDD. Właśnie mi proponujesz kasę po tym jak ci powiedziałam, że to właśnie przez nią popierdoliło ci się w głowie.
-Ja po prostu chciałem...
-Gówno chciałeś i tak będę mieć przesrane przez jakiś czas, a to wszystko twoja wina. Myślisz, że każdy chce tak jak ty być w centrum uwagi całego świata ???
-Nie, bo ja sam już tego nie chcę.
-Ja... um...
-Mam pomysł, skoro i tak nie masz życia przez kolejne kilka tygodni, zawrzyjmy układ.
Ciąg dalszy nastąpi...

Dreams meeting✔️Where stories live. Discover now