+ Opowieść osiemnasta +

16 0 0
                                    

Dzisiejszego dnia do Kaliny zawitał jeden z jej wujków - Darek, co z nim Karmelek robi bułki.

Jak dobrze wiesz pracuje jako kierownik ludzi co jeszcze nie mają prawa do jazdy autem po ulicy. No i se jade tym autkiem brum brum mi robi a tak wlasciwie to nie ja jechalem tylko ta jedna co se sie szkolila u mnie.

- Jak pani jeździ, pani Piłko? - bo tak się nazywała.

- Iwona Piłko - zasmiala sie bo nie miala czym wziąć oddechu

- A to Paweł - zrobila przerwe przez 20 sekund albo troche mniej i smiala sie 10 minut nie ustannie. Pozniej sapala z braku tlenu.

- Przedstawiacie sie juz 4 raz podczas gdy jedziemy 14 minut.

-A moja mama yo Kwadrato sie naxywala

-A moja szesciano

Obaj mieli na sobie czerwone bluzki a ona byla ruda. Byli grubi ale sie tym nie przejmowali bo wypuszczali powietrze poprzez nos i inne takie

Jeszcze zostalo mi z nimi 12 wspolnych spotkań a ja juz mialem tego po beton.

- Ale oni to chyba nie fajnie byli co nie wujek?
- No pewnie - zawyorowal po czym wybychl smiechem











spuscil powietrze












i niczym















kon










smiali sie










obaj















jak konie

/\/\/\/\/\/\/\
Taki rozdzialik z Piłko

Opowieści nowej eryWhere stories live. Discover now