Opowieści nowej ery

- Opowieść szesnasta -

Kuzyn Flawiusz opowiadał Kalince opowieść sprzed naszej ery

Z poprzednich opowieści wiesz kim jest Darmasz. Tak, to ten co koło zrobił.

Pewnego dnia do drzwi Darmasza dotarł listonosz. W tamtych czasach nie było listonoszy, przynajmniej takich co robili sobie garnuszki za kapelusze (nie tak jak teraz), więc Darmasz nie wiedział o co chodzi

-Policja, to jest areszt - zaparkował przed domem przodka władza autem

|Kuzynie Flawku, jak wyglądało tamtejsze auto?

|Na początku auta mieli tylko policjanci. Była to "machina" w jednej skały i sześciu kół
|A, dzięki

-Ja? - zapytał zdezorientowany ową historią Darmasz

-Nie - powiedział zbłąkany harmider i odszedł w stronę lasu

Besterios - bo tak miał na imię - odszedł w dal, do tego lasu, o którym ci wspominałem. Policjant do niego podjechał

-Proszę pana, nie wolno uciekać od spraw zarządowych - tchennie wypowiedział flegmatyk.

-Przepraszam - powiedział opłakanym stanem wiaterek.

-Dlaczego pan wykroczył prawo?

-Nie wiem, wstyd mi za to.

-Biegnąłem - powiedział nasz przodek - co sie stało, chce widzieć - dodał

Policjant spojrzał na churagan przelotnie i zaczął:

-Besterios wykroczył... - zaczął

-Ja... ja przepraszam -zająkał - ale ja wykroczyłęm.... ja... 

-Prawo - dokończył  strażnik

-Jakie? - powiedział wystraszony Darmasz

-Spalił drzewo - powiedział obojetnie policjant

-Czyje? - powiedział w nutką nadziei Darmasz - Kozioła?

-Nie - Wypoweidział policjant. Darmasz spojżał na buty. Nadzieja umarła

-She.... Sherr... Sherrlochonama

|A Kozioł i Sherrlochonam to kto? Coś mi się kojarzy
|Możesz znać Koziołka. Kozioł to jego przodek. Sherrlochonam jest przodkiem Sherlocha.
|Mama mi o nich opowiadała, że Maj spalił drzewo Koziołka.
|Besterios to jego przodek

-Przkro mi

-Dzięki za wsparcie - z tchem wsiadł do wozu i odjecheł do kominka Sherlochonama (dzisiaj: komin Sherlocha)

*bum* - wybuchł gulasz (teraz stawiają tam kociołek, bo jest nowy zwyczaj)

-Dość!!!!

-Kiedyś ci dokończę

-Dobrze

powiedziała Kalinka