++ Opowieść dwunasta ++

15 0 0
                                    

W ten dzień opowieść Kalinie opowiadał nikt inny jak jej starsza siostra. Była to opowieść z średniowiecza

Nasz przodek, syn Darmasza, co koło stworzył, Feliks Darmaszczęska, który zarazem jest pra pra pra nie wiem ile razy 'pra' dziadkiem Zenolito. 

A więc on zbierał pokarm przedostający się do żywienia ludzi, owiec i innych tego typu zwierząt. Na przykład: sarn, bawołów, krów, świń, sokołów, antylop, byków. W skrócie był pożywieniem dla wszystkich zwierząt uczestniczących w walkach'

A była wtedy walka taka, że jedni walczyli z drugimi i na odwrót. Nie to co teraz.

Feliks przyniósł żurawinę, truskawki, banany i inne owoce rosnące na gałęziach sosny antropolskiej, czyli takiej wyginiałej, na której wszystkie owocki se dawno rosły.

A więc ów przodek to zebrał. Inni nasilili się,zresztą jak i on. Poszli do walki, ale Ci drudzy nie i tak wyszło, że walka nie wyszła, bo amci to tchórze.


hahahaha- śmiała się Kalinka 



















































niczym koń



Opowieści nowej eryWhere stories live. Discover now