Rozdział 3

4.8K 210 83
                                    


Resztę dnia spędziłam w domu. Od razu po przekroczeniu progu mieszkania, wbiegłam do pokoju, wzięłam pierwsze, lepsze ubrania jakie miałam w szafie i pobiegłam do łazienki. Tak bardzo był mi potrzebny ciepły prysznic po takiej potężnej ulewie.

Swoje poprzednie ubrania od razu wrzuciłam do pralki, którą po wypełnieniu swoimi lekko wilgotnym ubraniami nastawiłam na funkcję "bawełna szybkie". Od zawsze tak robiłam, gdyż nigdy nie lubiłam, jak niewyprane ubrania waliły się po całej łazience. Wzięłam szybki prysznic, a po ubraniu się i wysuszeniu włosów, udałam się w stronę kuchni.

Byłam niesamowicie głodna przez ten cały stres. Z szafki obok zlewozmywaka wyjęłam garnek i nalałam do niego gorącej wody, po czym postawiłam go na kuchence i zaczęłam grzać wodę na swój dzisiejszy obiad. Gdy woda się już zagotowała, z szafki obok lodówki wyjęłam uwielbiane przeze mnie tortellini ze szpinakiem. Wsypałam całą zawartość opakowania do garnka i czekałam, aż tortellini będzie aldente. Ugotowany posiłek od razu przeniosłam na przygotowany wcześniej talerz. Dodałam trochę oliwy i sera parmezan.

Mój obiad był gotowy, a od jego widoku zaczęła mi ślinka lecieć. Od razu wzięłam się za konsumpcję mojego dania.

Jedząc obiad, włączyłam telewizję i zmieniałam kanały jeden po drugim. Nic ciekawego nie było. Po jakimś czasie natrafiłam na kanał informacyjny, gdzie prezenterka zaczęła opowiadać:

" Cały Nowy Jork cieszy się z powrotu Mścicieli. Jak podaje nasz korenspondant, który znajduję się na Manhattanie, wielu ludzi nie mogło się doczekać powrotu ulubionej przez nich grupy superbohaterów i wnioskuje, że od teraz mieszkańcy miasta będą czuli się znowu bezpiecznie pośród zgiełku i hałasu wszystkich dzielnic Nowego Jorku. O powrocie grupy Avengers potwierdził sam Anthony Stark, znany jako Iron Man."

Po chwili na ekranie pojawił się wywiad z panem Starkiem i wtedy zrozumiałam, że dlatego musiał pilnie wyjść. Miał pewnie spotkanie z kolegami superbohaterami. Jakoś nigdy nie przepadałam za zgrają przebierańców, którzy wmawiali innym, że mają super moce.

Oczywiście w tej sytuacji doskonale rozumiałam, że Thor posiada takiego typu moce. W końcu jest z innej planety, chyba. Nie znam się dokładnie na losach tych "bohaterów", którzy demolują pół dzielnicy i odbierają za to pochwały. Halo, a co mają w tej sytuacji powiedzieć ludzie, którym podczas ataku Chittuari - sprowadzonych przez Lokiego - zniszczono mieszkania. Ja sama miałam ogromne szczęście, że moje mieszkanie ocalało. Ale błagam od tego incydentu z Lokim mija już 3 lata i półtorej roku od zniszczenia Ultrona, który zniszczył kolejne miasto i na dodatek Avengers mu w tym pomogli.

Mieszkańcom Sokovii teraz jest trudno powrócić t do starego życia. Nie dziwie się im. W końcu zniszczono tym ludziom pół miasta. Nie miałabym nic do Mścicieli w tej akcji, gdyby nie fakt, że to właśnie jego członkowie przyczynili się do powstania tego cholernego robota. A teraz nagle powracają do swojej jakże niebezpiecznej pracy.

Pff, poradzić sobie z tym może każdy, ale to każdy dobrze wyćwiczony agent T.A.R.C.Z.Y. , napewno byłoby mniej zniszczeń. Niepotrzebnie pan Fury stworzył tych głupich Avengers.

Moje rozmyślania przerwał męski głos, dochodzący z telewizora:

"Oświadczam z wielką przyjemnością, że Mściciele powracają do Nowego Jorku i już raczej na dobre. Długo podejmowaliśmy tę decyzję. Była to naprawdę trudna decyzja. Proszę mi wierzyć. Ponieważ, doskonale wiedzieliśmy jakich zniszczeń dokonaliśmy, trudno było naszej szóstce, przepraszam ósemce, podjąć odpowiednią decyzję. Musiał nam w tym pomóc Nick Fury. Ostatecznie podjęliśmy decyzję o naszym powrocie. Z czego mam nadzieje, że mieszkańcy się cieszą."

Stay With Me ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz