NOORA

182 13 3
                                    

* 3 lata później *

Moje życie obróciło się do góry nogami po ślubie z Williamem. Minęły trzy lata, a ja wciąż budzę się przy nim i naszych dzieciach. Toby skończył właśnie 5 lat, a nasz córka 3 lata. Ren wyjechała do Londynu studiować, mówiła tak od początku, gdy zamieszkała z Willamem. Mieszkamy w czwórkę w naszym dużym domu, chociaż Ren przyjeżdża do nas na święta i różne uroczystości. Tez jest moją córką, odkąd powiedziała do mnie mamo nic się nie zmieniło. Mogę teraz stwierdzić, że jestem szczęśliwa, mam nową pracę, piszę do Norweskiej gazety. Jest to super praca, bo mogę pracować nawet w domu, chociaż William tego nie znosi, bo powinnam odpoczywać, ponieważ jestem w 5 miesiącu kolejnej ciąży, płci dziecka nie znamy, bo chcemy, aby była to dla nas niespodzianka.

Edward ożenił się ze swoją koleżanką z pracy, z którą był u mnie na ślubie.

RETROSPEKCJA
- Noora ja tam nie wejdę. - oznajmił mi Edward przed kościołem.
- Daj spokój, niepierwszy raz się żenisz. - zaśmiałam się głośno.
- Muszę się Ci do czegoś przyznać. Będąc z Tobą, zdradzałem Cię z nią, nie bądź zła...
- Spokojnie ja i tak części z naszego małżeństwa nie pamietam, więc nie jestem zła. - przytuliłam go do siebie i weszłam do kościoła.

---
-Wychodzę do pracy kochanie. - oznajmił William.
- Weź śniadanie i odwieź po drodze Tobiego do przedszkola! - krzyknęłam z łazienki.
- Ty zostajesz dzisiaj w domu?
- Tak, ale jadę do Evy. Ma jakiś problem.

Eva dzięki pomocy psychologa Schistada ułożyła sobie życie na nowo. Kupiła od Williama mieszkanie, znalazła sobie partnera, ale nie będę tu o niej pisać, bo sama o tym opowie.

RETROSPEKCJA
- Ren, córeczko. - zwróciłam się do niej. - Proszę. - wręczyłam jej kopertę.
- Czy to bilet do Londynu?! - krzyknęła uradowana. - Boże, dziękuje Wam. - przytuliła nas.
- Tylko bez żadnych głupstw na tych studiach. - zaśmiał się William.
- Spokojnie tato. Trochę mi smutno, że wyjeżdżam...
- Jesteś zawsze tu miłe widziana, to twój dom Ren. - przytuliłam ją do siebie.
- To w takim razie idę się pakować. Mam najlepszych rodziców na świecie! Kocham Was.
---
Czy teraz jestem szczęśliwa? Oczywiście, że tak. Mam męża, który kocha mnie ponad wszystko, kochane dzieci, dom i pracę. Będąc w liceum nawet nie myślałam, że tak życie się potoczy. Wyobrażałam sobie, że z Williamem będę na zawsze, ale tyle przeszliśmy... Moi rodzice mnie wspierają. Wychowują wnuki w Madrycie, pomagają Edwardowi, bo ja rzadko tam jeżdżę, ze względu na pracę, Williama i nasze dzieci. Kocham nadal moje dzieci z pierwszego małżeństwa, ale wiem, że w przyszłości będą mi mieli za złe, że odeszłam i rzadko ich odwiedzałam. To nie był mój wybór.
Nie wiem czym życie mnie zaskoczy, ale jestem nastawiona pozytywnie. Mam cudowne życie i choćby nie wiem co, nigdy bym nie zamieniła na coś innego.

LOVE ME AGAINWhere stories live. Discover now