EVA

125 11 0
                                    

- Teraz jak Noora poszła do sypialni, możesz z nami uciec od tego psychola. - powiedziała do mnie Sana.

- Ale on mnie kocha, postanowił poprawę, przecież za miesiąc mieliśmy wziąć ślub.
- Że co kurwa? - zapytała Chris.
- Nie pozwolimy na to. Jesteśmy przyjaciółkami i musimy Cię ratować. Eva, zobacz jak ty wyglądasz. - odparła Sana.
- No ale co z Noorą? Poszła tam do niego... - stwierdziłam.
- Poszła się z nim rozliczyć, a my mamy czas na ucieczkę.
- Dobrze, zabiorę tylko Jimmiego i swoją torebkę.

Wzięłam swoje rzeczy i pobiegłyśmy z dziewczynami do samochodu. Nagle usłyszałyśmy krzyk Noory. Sana chciała wrócić, ale jej nie pozwoliłyśmy. Zadzwoniłyśmy po Williama i policję. Po kilkunastu minutach było po wszystkim. Policja zabrała mnie i Viktora na posterunek, a Noorę pogotowie.
- Dlaczego wtedy Pani nam nie powiedziała prawdy? - zapytał jeden z policjantów, który wcześniej mnie przesłuchiwał.

- Bo myślałam, że on mnie kocha.

- Czy chce Pani wnieść sprawę w sądzie?
- Tak. - odparłam stanowczo.

Viktora zamknęli na 48godzin w celi, a mnie wypuścili, aż zeznałam co się wydarzyło w ostatnim czasie. W tamtej chwili myślałam, że to koniec przygody z Viktorem, ale się myliłam. Wieczorem dostałam telefon od Williama, że Noora się wybudziła, ale straciła pamięć. To był dla mnie ogromny szok.
- Nienawidzę samej siebie, to moja wina. - stwierdziłam.
- Przestań, to nie twoja wina, że Viktor okazał się psycholem. - pocieszała mnie Sana.
- Musimy ją jak najszybciej odwiedzić. Musi nas pamiętać. Tyle nas spotkało...

Lekarz wpuścił nas do sali Noory, spała jak weszłyśmy. Byłam wściekła na siebie, że nie posłuchałam się Noory od samego początku. Sana opuściła mnie, ponieważ musiała lecieć do domu, bo jej mąż nie mógł dłużej siedzieć z dziećmi. Czuwałam nad Noorą, złapałam ją za dłoń.
- Kim Pani jest? - zapytała.
- To ja, Eva. - odparłam.
- Proszę mnie zostawić i się ode mnie odsunąć.
- Dziękuję, że uratowałaś mi życie, gdyby nie twoja interwencja pewnie bym umarła.
- Nie wiem o co Pani chodzi.
- Popatrz. - wyciągnęłam telefon i pokazałam jej zdjęcia z liceum. - To my.
- Jak dokładnie się nazywasz?
- Eva Schistad, zostawiłam sobie nazwisko po Chrisie.
- Tak, Chrisa pamiętam. Zmarł ostatnio, ale nie wiedziałam, że był twoim mężem.
- Bo straciłaś pamięć. Zobacz, to był czas russ, byłyśmy bardzo szczęśliwe wtedy. To ja, ty, Vilde, Sana i Chris.
- My się przyjaźnimy? - zapytała.
- Tak, od czasów liceum. Niestety nasz kontakt się urwał, bo wyjechałaś do Madrytu.
- A po co? - zapytała, ale przerwał nam lekarz.
- Czas odwiedziń się skończył, proszę wyjść, bo pacjentka będzie badana.
- Panie doktorze. Dlaczego ona pamięta mojego męża, a mnie i swoich bliskich nie?
- Prawdopodobnie w przeszłości miała jakieś przeżycie z pani mężem, przepraszam muszę iść.

No tak, oczywiście, że przeżyła z nim niezapomnianą noc. To dlatego go pamięta, a nas nie. Musiałam wrócić do mieszkania i ogarnąć siebie i dom. Zaniedbałam dzieci, więc chciałam też poświęcić dla nich trochę czasu.
- Mamo nic Ci nie jest? - zapytał mnie wieczorem Ben.

- Spokojnie, już nic mi nie grozi.
- Chciałem zareagować, ale Viktora nie akceptowałem od samego początku. Źle mu z oczu patrzy.
- Nie myślmy już o nim, teraz skupmy się na nas i nad twoim rodzeństwem. - przytuliłam syna i poczułam ulgę.

---

- Ostrzegałem Cię, Eva. Powoli zostajesz sama, za niedługo zabiorę do siebie dzieci. - odparł Chris.
- Kim ty jesteś? Nie jesteś moim mężem. Nie odbierzesz mi moich dzieci.
- Oczywiście, że to zrobię, niebawem. Szykuj się do bycia samotnym człowiekiem.

LOVE ME AGAINWhere stories live. Discover now