WILLIAM

140 11 2
                                    

I o to stałem na ślubnym kobiercu czekając na moją przyszłą małżonkę. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Ren stała obok nas z Tobym na rękach i trzymając obrączki ślubne. Mój świadek, Henrik stał za mną i obok niego przepiękna Eva, która promieniowała szczęściem. Dzwony zaczęły bić, a ślubna melodia rozprzestrzeniła się w całym kościele, a do niego weszła ze swoim ojcem, cudowna blondynka, z którą znałem się tyle lat... Przed oczami miałem te wszystkie wspólne chwile, te gorsze i te lepsze. Mój przyszły teść doprowadził Noorę do mnie i puścił mi oczko.
- TAK. - powiedziała we łzach.
- TAK. - powiedziałem uśmiechając się.

- MOŻECIE SIĘ POCAŁOWAĆ.

Wszyscy zaczęli bić brawo i wręczać nam koperty. Pojechaliśmy do naszej wynajętej sali i i zaczęliśmy się bawić z gośćmi. Gdy tańczyłem z moją przepiękną żoną, podszedł Edward.
- Mogę odbić? - zapytał, a ja sie zgodziłem.

- Zazdrosny jesteś tato? - zapytała Ren.

- Nie... - skłamałem.
- Ona go nie pamięta i kocha Ciebie, a ma prawo chyba zatańczyć ze swoim byłym. - przytuliła mnie.

Edwarda zaprosiliśmy, bo Noora chciała zobaczyć swoje dzieci. Przyjechał ze swoją narzeczoną, z czego się ucieszyłem, bo miałem pewność, że nie odwali niczego głupiego. Pojechał dość wcześnie, bo nie mieli potem samolotu. Ren opiekowała się swoim bratem, a my w pewnym momencie urwaliśmy się do pokoju w hotelu obok, gdzie mieliśmy spędzić noc poślubną. Gdy zacząłem rozbierać moją żonę, zatrzymała mnie i szepnęła mi do ucha.
- Jestem w ciąży.

- Co takiego? - szczęka mi opadła. - Będziemy mieli kolejne dziecko?! - krzyknąłem uradowany.
- TAK! - powiedziała uszczęśliwiona.

Ślub i taka wiadomość w jednym dniu to było coś pięknego. Rozebraliśmy się i zaczęliśmy się kochać. Po dwóch godzinach samotności wróciliśmy do gości, którzy nawet nie zwrócili uwagi, że nas nie ma. Zatańczyłem z moją teściową i Evą. Eva wydawała się bardzo szczęśliwa. Wesele udało się w 100%, a na następny dzień leżeliśmy z Noorą w łóżku i nie mieliśmy siły wstać.
- Dzień dobry Pani Magnusson. - pocałowałem ją.

- Cześć Panie Magnusson.
- Mamo mogę wyjść do Julii? - weszła do pokoju Ren.
- Tak, pewnie. Toby śpi?
- Jeszcze tak, dobra uciekam, pa!
- Słyszałeś!? - uradowała się.
- Powiedziała do Ciebie mamo. Widzisz, tworzymy teraz super rodzinę, tylko musimy znaleźć jakiś większy dom, a nasze mieszkania sprzedać, w końcu rodzina nam się powiększa.
- Masz rację. - chwyciła za tablet i zaczęliśmy przeglądać oferty sprzedaży.

Tydzień później sprzedaliśmy Noory mieszkanie i pojechaliśmy w czwórkę obejrzeć nasz przyszły dom. Miał jedno piętro, ale miał aż 5 pokoi, dwie łazienki, kuchnię i ogromny salon, a cena byław miarę okej. Bez zastanowienia kupiliśmy go od razu i na następny tydzień wprowadziliśmy się na stałe.

LOVE ME AGAINWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu