114

163 6 7
                                    

*Martyna*
Odwieźliśmy dzieci i pojechaliśmy do pracy.
- cześć
- witamy
- a to dzisiaj mamy z wami
- nom.
Przebraliśmy się
- jeździcie z nami
- Oki
- we czwórkę?
- nom. Musisz mieć obstawe.
- aha
Kto ma dyżur na sorze?
- twoi rodzice
- pff nie jeżdze z wami tylko z innym tymi ekhem
- Martynka papiery uzupełnia
- kocham te papiery
- 23p
- 23p zgłaszam się
- wezwanie do dziecka.
Ul. Parkowa 5
Zakrztusiło się czymś.
- przyjąłam.
Natalia, Piotruś do karetki.
- ok
Wzięłam długopis.
Poszliśmy do karetki.
Włączył sygnał.
- i ruchy Piotruś
- tak jest
Po chwili byliśmy na miejscu.
Chciałam wziąć torbę
- ani mi się waż.
Natalia ją wzięła.
- pff
Poczuj się jak Góra. Nic nie nosisz.
- ok
Poszliśmy.
- dzień dobry pogotowie ratunkowe.
- dzień dobry. Już jest chyba dobrze.
Dziecko siedzi i bawi się grzechotką.
- yhym
Sprawdziłam czy oddycha prawidłowo.
Oddycha.
- jak ma na imię?
- Franek
- ładnie
Cześć kolego.
Teraz zrobimy ci taki opatrunek.
Piotrek zrobił wenflon.
Podaliśmy leki.
- wypluł coś?
- tak
Monetę dwugroszową.
-musimy to zachować dla laryngologa.
- jedziemy do szpitala?
- tak
Zgadza się Pan
- tak tak
Uzupełniłam karty i poszliśmy do karetki.
- 23p. Wieziemy do szpitala dwu letniego chłopczyka. Niech czeka na nas laryngolog i pediatra.
- przyjęłam.
- wiesz może kto jest na sorze
- Potocki
- przyjęłam
- Martynka siadaj
- ok
Jedziemy
Po chwili byliśmy na miejscu.
- witamy.
Chłopczyk dwa latka.
Połknął dwa grosze.
Dałam mamie kartę.
- dzisiaj ty papierki uzupełniasz
- tylko to mi dają
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra lecimy pa
- pa
Wyszliśmy z Sor-u.
- 23p wolny.
- to jedźcie do przedszkola.
Dziewczynka straciła przytomność.
- przyjełam. Adres znamy
- ok
Pojechaliśmy do przedszkola.
- dzień dobry
Pogotowie ratunkowe co się stało.
- nagle upadła
- aha
- Mama, tata
- cześć myszki
Sprawdziłam czy oddycha.
- oddycha
- jest na coś chora?
- nie wiem
- yyy telefon
Niech pani zadzwoni do rodziców.
Musimy wiedzieć.
Piotrek podpiął monitor.
Natalia zrobiła wkłucie.
- jak ma na imię?
- Agatka
- Agatka
Próbowałam ją oprzytomnić.
- dobra tlen
- ok
- a co robiła za nim upadła.
- bawiła się lalkami ze mną
- aha
- ma wadę serca.
- to wszystko jasne.
Podaliśmy lek.
Przyjechała mama dziewczynki.
- co z nią?
- będzie dobrze
Piotruś leć po noszę
- ok
Uzupełniłam karte.
- Potrzebuje pani podpis.
- gdzie?
- tutaj.
Podpisała.
- dziękuję.
Przenieśli dziewczynkę na noszę.
- dajcie to wam pomogę
- papierki uzupełniaj
- już zrobione
- zapomnij, że ci damy
- pff.
- pa pa.
- pa pa pa
- dowidzenia
- dowidzenia
Poszliśmy do karetki.
Wsiedliśmy.
- mogę jechać z wami?
- tak. Zapraszam.
Wsiadła.
Pojechaliśmy do szpitala.
- ooo dawno cię nie widziałem
- dziewczynka 5 lat.
Wada serca.
Dałam Potockiemu kartę.
- nie widzę co tu pisze
- to se kup okulary
Wyszliśmy z Sor-u
Napiłam się wody.
- zmęczona?
- nie.
23p wolny
- ok. Wracajcie do bazy
Przyjęłam.
Odebrali sprzęt i wróciliśmy do bazy.
- cześć.
- nie ma szefa
- pff
- Martynka idź się położyć
- ok.
Poszłam na górę się położyć.
*Piotrek*
Poszedłem do auta po kocyk.
Przykryłem nim Martynke.
Pocałowałem w czoło.
Poszedłem na dół.
- Natka chcesz kawę?
- nom.
Zrobiłem kawy.
- proszę bardzo
- dzięki.
Napiliśmy się.
- a my?
- zróbcie se
Co ja jestem?
- pff
Zaczęliśmy się śmiać.
Usiedliśmy na blacie.
- a teraz się przyznaj wytrzymujesz z nim?
- nom.
Udało wam się nas dobrać.
- tak jak tobie.
- ja tylko troszkę wam pomogłam
- troszkę
Zaczęliśmy się śmiać.
- na tym się nie siedzi?
- a kto nam zabroni?
- szef
Zaczęliśmy się śmiać.
- no ciekawe.
- Natalia nie płacz.
Zaczęliśmy się śmiać.
- no nie wytrzymam.
- Piotrek a tobie co tak wesoło?
- o cześć Wiktor
A Bo nie mogę siedzieć na blacie.
- wszyscy wiedzą, że ty coś innego robisz na blacie
- ej.
Zaczęliśmy się śmiać
- a gdzie masz Martynke
- śpi
- aha
Ty chyba zapomniałeś, że ja mam kamery.
- ups.
Zaczęliśmy się śmiać.
- oj niegrzeczny
- żartujesz
- no
- o nie
- bo powiem Martynie, że wypiłeś jej soczek jabłkowy
- cichaj
- yym
Masz szczęście, że śpi 
- hahahahahahah 
Co ty masz taki dobry humor?
- bo cię widzę 
a tak na serio to przyszedłem do Szymona 
- na wezwaniu 
- a skąd wiesz, że my tu na blacie jak nie masz kamer 
- nie pogrążaj się 
Zaczęliśmy się śmiać.
- ale 
- bo ci powiem brzydko 
- będę płakał 
- jakoś mnie to nie wzrusza 
- potwór 
- aaa dziękuje dziękuje 
Zaczęliśmy się śmiać.
Po dyżurze pojechaliśmy po dzieci a potem do domu.

It's you (ZAKOŃCZONE) Where stories live. Discover now