93

161 5 5
                                    

*Martyna*
Wróciliśmy zmęczeni po dyżurze a tam.
- Mama, tata!!.
Przybiegli do nas.
- cześć wam.
- a my byliśmy w McDonald's
- tak?
- yhym.
- i widzieliśmy karetkę
- naprawdę?
- yhym.
- i pili kawę
- i to wy byliście
Ładnie tak?
- no ładnie
Bardzo
Zaczęliśmy się śmiać.
Weszliśmy do domu.
- aha
- a gdzie moi rodzice?
- tu jesteśmy.
- Martynka weź dzieci i idźcie do pokoju
- Oki, ale nie denerwuj się
- ok
Wzięłam dzieci i poszliśmy do pokoju.
- podsłuchiwać nie ładnie
- ale ja muszę.
Zaczęliśmy się śmiać.
*Piotrek*
- weź nas przygarnij do siebie nie i skwer what agwgtasl
- nie
Coś jeszcze?
- prosimy
- nie działa.
- ty każdej chwili możesz się wyprowadzić
- nie będę wam oddawał domu! 
- ale nie krzycz bo dzieci wystraszysz
- nie plawda
Przybiegli do mnie.
- ładnie tak podsłuchiwać?
- nie.
- a ładnie chodzić do McDonald's bez nas?
- yyy nie.
- ja też chcę taką pracę.
Że do McDonald's się jedzie
- eee no to była przerwa.
Taka no.
- no dobra nie tłumacz się tatuś
Przytulili się do mnie.
- no to co możemy?
- nie.
- pogadamy z dziećmi
- no to ich nie przegadacie.
- słuchamy
- możemy z wami zamieszkać
- nie bo nie ma miejsca dla obcych
- my nie jesteśmy obccy
- jesteśmy dziadkiem i babcią
Popatrzyli na mnie.
Pokiwałem przecąco głową.
- nie. My mamy tylko jednych dziadków.
I niech tak zostanie.
- my będziemy grzeczni
- nie
- prosimy
- nie
- co tu się dzieje?
- adwokaci przyszli mi z pomocą
- aha.
Zaczęliśmy się śmiać.
- to może Martyna się zgodzi
- a o co chodzi?
- możemy z wami zamieszkać?
Popatrzyła na mnie.
- nie.
- to co mamy iść na ulicę?
Taka jesteś
- ej ej nie wpływać mi tu na Martynke.
Tylko ja mogę.
To ostatnie powiedziałem po cichu.
- słyszałam.
- no weź?
- przemyśle, ale nie liczcie na litość.
- dobra.
Poszli i trzasneli drzwiami aż Martyna podskoczyła.
- nie bój się kochanie
- tu na serio to przemyślisz?
- ale tak szczerze, prosimy.
- nie
Ja nigdy nie myślę
Zaczęliśmy się śmiać.

It's you (ZAKOŃCZONE) Where stories live. Discover now