43

275 4 0
                                    

*Martyna*
- nie ee
- no nie przesadzaj
- Ratunku!!!
Zaczęliśmy się śmiać.
- oj ty ty ty
- no co ja? Że chce ci kupić to jeszcze marudzi. Faceci
- oj no a jak zadzwoni Wiktor i karze mi iść do pracy to, co?
- to nigdzie nie pójdziesz
- ale jak się nie zgodzi?
- mi odmówi? Małe szanse
- a jak będę chory?
Udawał że kaszle.
- wiem że udajesz
- menda
- mendozaur.
- dobra przegrałem
- ipp!!
- ogłuchne
- iiippp!!!
Zaczęliśmy się śmiać.
- Łobuziara
- a no dziękuję
Schlebiasz mi.
- Hie Hie Hie
Zaczęliśmy się śmiać
Po chwili byliśmy na miejscu.
Piotrek wysiadł i otworzył drzwi.
- zapraszam królewno
- a dziękuję
Podał mi rękę
Wysiadłam.
Piotrek zamknął samochód.
- to idziemy?
- tu?
- nom
- chodźcie chodźcie
Nas już tu pamiętają.
Chwyciłam Piotrka za rękę.
Weszliśmy do restauracji.
Usiedliśmy przy stoliku
- ekhem
- widzę widzę
Rodzice Piotrka siedzą na przeciwko.
Zamówiliśmy.
- podać wino
- my nie
- aha. Przepraszam.
Soczek jabłkowy?
- tak
- wszyscy?
- tak
Zaczęliśmy się śmiać.
- ty zaśpiewamy coś?
- nie nie nie
- wymiękasz?
- nigdy
- to później bo sama się wstydzę
- w aucie
- oks
- a wam co?
- nic!
Zaczęliśmy się śmiać.
- to wnętrze ma taki wpływ na nas
- no chyba wy na siebie
Przynieśli nasze zamówienie.
Zjedliśmy.
- ups portfela zapomniałam
- ale ja mam.
Tylko bez pieniędzy
- no To pięknie
- ale mam telefon
- dzisiejszych czasach płaci się telefonem
- ale jak
Przyszła kelnerka z rachunkiem
- płatność kartą czy gotówką?
- telefonem
- dobrze
Piotrek zbliżył telefon.
- przyjęło
- dziękuje i zapraszam ponownie
- ta te technologie
- zawsze ratują
Zaczęliśmy się śmiać.
Wyszliśmy z restauracji i Wsiedliśmy do auta
- obiecałeś
- no dajesz tylko coś polskiego
- oks
Włączyłam.

- tylko nie to
- polskie
Zaśpiewaliśmy.
- brawo!!
- piosenkarzami nie zostaniemy
Zaczęliśmy się śmiać.
*Piotrek*
Minęło kilka minut.
- co tak cicho?
- chyba panna usnęła
Zobaczyłem.
- ekhem miałem rację
Przykryłem ją kocem i obniżyłem fotel.
Po chwili byliśmy na miejscu.
Wziąłem Martynke na ręce i zaniosłem do łóżka.
- która godzina?
- 21
- będziemy się zbierać.
- odwioze was
- nie idź spać
- e tam.
- uparty jesteś.
- wiem
Poszliśmy do auta.
Wsiedliśmy.
- a jak się obudzi?
- nie obudzi się.
No chyba że ktoś przyjdzie i będzie hałasował
- no tak.
- ale powinienem już być w domu
- no to dobrze
- ups zapomniałam się przebrać
- e tam. Nie ma się czym przejmować.
Ma dużo sukienek.
- powodzenia życzymy jutro
- nie dziękuję.
Zaczęliśmy się śmiać
Odwiozłem rodziców i młodą. Wróciłem do domu.
Ekhem. Są.
Zawiązłem auto do garażu.
- czemu zostawiłeś swoją NARZECZONĄ samą w domu?
- obudziliście ją?
Wszedłem do domu.
- Martynka?
- gdzie byłeś?
- odwieźć rodziców i młodą
- aha
- nom.
Chodź idziemy spać.
- w garniturze?
- oj
Zaczęliśmy się śmiać
Przebrałem się w piżame
- a oni gdzie?
- nie mam pojęcia
Poszliśmy.
- ekhem pa.
- nie przejmie naszego nazwiska
- no nie przejmie.
- co?
Zamknąłem drzwi i bramę na klucz.
- chodź serducho
Przytuliła mnie mocno.
Zaniosłem ją do łóżka.
Pocałowałem w czoło.
- dobranoc Kochanie
- dobranoc mycho
Przytuleni i szczęśliwi Poszliśmy spać.

It's you (ZAKOŃCZONE) Where stories live. Discover now