76

839 66 34
                                    

Nie pytajcie czemu teraz to wstawiam xD
Dziękujemy za 5k ♡

* Perspektywa Mai *

- Zjawi się u nas pod wieczór. Narazie to tyle. Możecie iść - powiedziała Alex -Michał ty zostań jeszcze na chwilę - zatrzymała bruneta.

Wzruszyłam ramionami i wyszłam z pokoju. Przede mną szła Julka.

- Myślisz, że się wymigasz od rozmowy? - zwróciłam się do niej. Byłam zła, że uciekła z domu.

- Nie jestem dzieckiem i nie musisz mnie pilnować - prychnęła.

- Maja,daj jej ten jedyny raz spokój - tym razem odezwał się do mnie Remek - Niech już jej będzie.

- Ta, super - przewróciłam oczami - Kiedy ma się tu zjawić ta cała Rose?

- Nie wiem dokładnie... pod wieczór, ale Alex nie mówiła mi, o której godzinie - wytłumaczył, a ja tylko pokiwałam głową.

Jestem ciekawa o czym blondynka rozmawiała z Michałem. Może się go potem spytam to mi powie. Weszłam do salonu, niestety był tam Remek i Julka, więc zawróciłam się do jakiegoś pierwszego lepszego pokoju. Gdy miałam już wchodzić, usłyszałam krzyk Rychlika z pokoju obok.

- Ochujałaś? To nie może być prawda - krzyknął. Chyba było go słychać w całym domu.

- Michał, to jest prawda tego nie zmienisz - Alex również krzyczała.

Po chwili drzwi się otworzyły i pojawił się w nich wkurzony Multi. Popatrzył na mnie. Podszedł szybkim krokiem i wziął mnie za rękę. Bez słowa zaczął iść w stronę wyjścia.

- Gdzie mnie prowadzisz? - zapytałam zdziwiona - Mógłbyś mnie puścić? To trochę boli - chłopak ściskał moją rękę tak mocno, że zaczęła mnie boleć. Na moje słowa poluźnił uścisk, ale dalej szedł razem ze mną.

- Gdzie idziecie? - zadał pytanie Rezi, gdy przechodziliśmy przez salon.

- Nie twój interes - no to się nieźle zdenerwował.

Wyszliśmy z budynku. Wsiadłam z nim do samochodu. Przez całą drogę się nie odzywał, ja też bo nie chciałam go bardziej denerwować. Po jakichś 10 minutach zatrzymał się. Wysiadł, a ja zaraz za nim.

- Co tu robimy? - w końcu odezwałam się.

- Zaraz dojdziemy - odpowiedział.

Jestem bardzo dziwną osobą i jak dla mnie to brzmiało dwuznacznie, dlatego się zaśmiałam.

Doszliśmy do jakiegoś jeziorka, po sekundzie zauważyłam nieduży mostek. Udaliśmy się na niego i tam usiedliśmy.

- Często tu przyjezdżałem, gdy się denerwowałem - przerwał ciszę.

- Nie dziwię się, bardzo tu ładnie - uśmiechnęłam się do siebie.

- Jeszcze nigdy nikogo tu nie przywiozłem, więc możesz czuć się zaszczycona - uśmiechnął się wrednie.

- Oczywiście skromny jak zawsze - prychnęłam - Mogę o coś spytać?

- Chyba.

- Co się stało, że się tak wkurzyłeś? - zapytałam niepewnie.

- Nic, nie twoja sprawa - znowu wredny chuj. I jak tu z nim rozmawiać?

- Chyba jednak moja, skoro dotyczy też mojej przyjaciółki - nie poddawałam się.

- Ja jebie, ale jesteś ciekawska - westchnął zirytowany - Chcesz tak bardzo wiedzieć? - pokiwałam twierdząco głową - Twoja psiapsi jest moją siostrą.

- No dobry żart, a tak serio? - zaśmiałam się, przez co spojrzał na mnie gniewnie - To prawda? Boże....

- Ta...

- Czemu tak się wkurzyłeś? - zadałam kolejne pytanie.

- Myślisz, że zacznę się cieszyć jak mała dziewczynka? - popatrzył na mnie i wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów. On pali? No tak...przecież to nie ten stary Rychlik.

- No nie, ale ja bym się raczej tak nie denerwowała - wzruszyłam ramionami.

- Nie bądź taka pewna - odpalił jednego - Wkurwiłem się, bo nie wiedziałem co się dzieje. Nie na codzień się dowiaduje, że mam siostrę. Poza tym ja się nie nadaję na brata.

- Skąd wiesz? Przecież nigdy nie miałeś rodzeństwa, więc skąd te wnioski?

- A myślisz, że koleś, który ćpa, pije i pali to dobry, przykładny brat? - zirytował się.

- Zawsze możesz to rzucić - uśmiechnął się.

- Myślisz, że to tak łatwo mi przyjdzie? To jesteś w błędzie.

- Przepraszam, chciałam pomóc - posmutniałam.

- Jest ok, teraz tylko muszę się przyzwyczaić, że mam siostrę - zaciągnął się - Jak mam się z nią witać, czy żegnać? Przytulić, podać rękę? A może jeszcze pocałować w czółko?

- Bez przesady - uśmiechnęłam się w myślach - Wszystko z czasem, może spędzicie jeden dzień razem? Żeby wiesz....zacieśnić więzi.

- Wyobrażasz to sobie? Sam na sam z nią? - popatrzyłam na niego niezrozumiale - Poza tym Remek jej nie puści samej ZE MNĄ.

- Nie martw się na zapas, pogadam z nim i wszystko mu wytłumaczę - zbliżył się do mnie... o nie....

- Zawsze o wszystkich myślisz, starasz się wszystkim pomóc. Dlaczego? - jego twarz była centralnie przede mną.

- Po prostu chcę, żeby ludzie byli szczęśliwi - wzruszyłam ramionami - A ty jesteś szczęśliwy?

Po tych słowach brunet złączył nasze wargi w namiętnym pocałunku. Odwzajemniłam go, dobrze smakował. Nikotyna i jego słodkie usta. Mniam ( zaśmiałam się xD ~ Maja ) Po chwili się odsunął.

- Teraz już jestem - uśmiechnął się szczerze - Wracamy?

Pokiwałam twierdząco głową. Wciąż miałam na policzkach zaczerwienienia przez niego.

♡♡♡♡♡♡♡♡♡

W końcu stanęliśmy przed naszą bazą. Michał otworzył drzwi i mnie w nich przepuścił.

- Jezus, gdzieście byli? - od wejścia Alex się do nas rzuciła - Wiecie jak się martwiłam?

- Ta, super - Michał wzruszył ramionami i nas minął. Chyba jednak jeszcze będzie potrzebował czasu, żeby to przełknąć.

- Nigdzie, nie trzeba było się martwić - weszłyśmy dalej.

- O widzę, że już wszyscy są - usłyszałam czyjś nieznany głos - Jestem Rose.

- Wszyscy już to wiedzą - prychnął Multi, dziewczyna spojrzała na niego gniewnie. Z tego co pamiętam Michał jest jej kuzynem, więc nie muszę się martwić. ZARAZ, CO? Ja tak wcale nie pomyślałam....

- Michał mógłbyś się opanować? Niech Rose mówi - skarciła go Julka.

- Z tego co wiem, to chcecie się pozbyć JJ - zaczęła - Dla mnie to nie problem, bo ten idiota zaczyna mnie wkurzać od kiedy wyznał mi " miłość " - zaśmiała się - Nie będę owijać w bawełnę. Zrobimy tak......

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

LOL Michał to chuj XD
Jeżeli będą jakieś problemy z rozdziałem to piszcie. Jestem na takiej wsi pod Białorusią i tu jest chujowy zasieg ;-;

Do następnego ♡

~ Maja

Miłość zmienia wszystkoWhere stories live. Discover now