68

837 59 8
                                    

* Perspektywa Alex *

Obudziły mnie wpadające przez okno promienie słoneczne... Ta wszystko byłoby super gdyby nie fakt, że jestem w szpitalu.

Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Ogarnęła swój wygląd i sprawy zwiazane z cukrzycą po czym wróciłam do sali zjeść śniadanie. Po śniadaniu przyszedł Remek. Dzisiaj wychodzę i od razu ze szpitala razem z Remkiem jedziemy do mnie. Remek uwierzył w to co mówiłam o tym "śnie".

*Kilka godzin później*

Właśnie Remek zaparkował pod moim domem. Pomógł mi z walizkami i razem weszliśmy do domu. Po rozpakowaniu się poszliśmy na miasto zjeść obiad po czym udaliśmy się do domu Dezego...

Nie wiem czemu, ale ta sprawa nie daje mi spokoju. Przez ostatnie kilka dni myślę tylko o tym... Częściowo jest to bardzo możliwe, ale dalej w to niedowierzam...

Właśnie stoimy pod drzwiami do domu Dezego. Dalej nie byłam pewna tej decyzji jaką było przyjście tu. Chciałam się odwrócić i odejść, lecz silne ręce Remka mi na to nie pozwoliły. Brunet zapukał do drzwi... Dopiero po chwili otworzył nam mężczyzna na oko trochę starszy od Dezego.

- Cze... Remek? - powiedział, a ja lekko się zdziwiłam.

- Flo? Siema - odpowiedział Remek i "zbił pionę" z tym mężczyzną.

- A ona? Cóż to za ładna dziewczyna? - zapytała i zlustrował mnie wzrokiem.

- To jest Ola. Moja dziewczyna - powiedział Remek.

- Jestem Florek. Z YouTube Skkf - podał mi rękę.

- Nie poznałam cię na pierwszy rzut oka - zaśmiałam się cicho.

- Co was tu sprowadza? - zapytał.

- Chciałam pogadać z Dezym - powiedziałam.

- Mówił, że nie chce gości, ale dobra...- powiedział i gestem ręki pokazał nam, że mamy wejść do środka - pierwsze drzwi na prawo - dodał po chwili.

Remek został razem z nim w salonie, a ja udałam się we wskazane miejsce.

Za drzwiami był pokój. Dokładnie taki jak we śnie... I tak jak we śnie Dezy leżał głową na biurku...

- Mówiłem, że nie chcę gości - warknął.

- Dezy... - w jednej chwili podniósł głowę z biurka.

- Ola? - zapytał jakby nie wierząc, że stoję przed nim.

- Musimy pogadać...

- Siadaj - powiedział i wskazał na fotel stojący na przeciwko niego. Wykonałam polecenie i usiadłam.

- A, więc słucham cię.

- Dezy wiem, że powoli przypominasz sobie czasy z przed wypadku - popatrzyłam na niego.

- Skąd wiesz, że miałem wypadek? - zdziwił się.

- Bo jeśli już to sobie przypomniałeś... miałeś pewną przyjaciółkę...- przerwał mi.

- No miałem. Ale skąd o tym wiesz? - lekko podniósł ton głosu.

- No, bo... - znów mi przerwał.

- Ona mnie zostawiła... Mimo, że nie pamiętam za wiele. Pamiętam ją... Te chwilę w których robiliśmy różne szalone rzeczy... To jakim uczuciem ją dażyłem... Pamiętam wszystko... Ale... Jej już nie ma... Zniknęła...

- Dezy, bo... - po raz kolejny mi przerwał.

- Kochałem ją... Mimo tego, że zgrywałem takiego bad boya. Miałem uczucia, ale widziałem, że przy mnie nie byłaby szczęśliwa. A jej szczęście było dla mnie najważniejsze - powiedział, a mnie zatkało.

- Skyler? Tak miała na imię? - na te słowa wstał i podszedł do korkowej tablicy, która wisiała na ścianie za nim.

- Skąd to wiesz?

-Bo... - po raz kolejny mi przerwał.

- Ty... ty byłaś moją małą Sky? - zapytał i podszedł do mnie.

- Tak... Skąd wiedziałeś? - podniosłam głowę.

- Dużo o tym wiedziałaś... I oczy... Twoje oczy... Są tak piękne i dalej są idealnie niebieskie... Tak jak wtedy...- podszedł jeszcze bliżej... Za blisko. Jeśli chcesz żyć... Albo przynajmniej nie zginąć z ręki Remka, to się lepiej odsuń.

- De... Ja wiem, że masz zdjęcia z kamer kto porwał Julkę. I wiem kim jest ta osoba... - od razu podszedł do tablicy i wziął z niej zdjęcie, o którym mówiłam.

- Kto to? - zapytał.

-To JJ...

- Kurwa rzeczywiście... Ale czemu on?

- Po twoim wypadku odeszłam z gangu. JJ wtedy powiedział mi coś w stylu : "Ja was jeszcze znajde... Jeszcze z wami nie skończyłem..."

- Ja mu zabrałem osobę którą kochał i teraz odpłacił mi się tym samym.

- Co teraz zrobimy? - przekrzywiłam głowę.

- Nagłupszym wyjściem byłoby pójść na policję... Sami musimy to załatwić i już nawet mam plan jak.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej,

DUMDUMDUM xD dzieje się...

Sory że rozdział tak dopiero teraz ale na śmierć zapomniałam że dzisiej niedziela i ja pisze....

Mam nadzieję że się wam podoba...

Do następnego,

~Alex

Miłość zmienia wszystkoWhere stories live. Discover now