19. Inny punkt widzenia, czyli luzakiem być

897 125 0
                                    

Dzisiaj mam dla Was niespodziankę! Autorem poniższego wpisu jest PuchatyRosomak, mam nadzieję, że Wam się spodoba.

No siema!
Wyobraźcie sobie taką scenę: jeźdźcy, wystrojeni we fraki i białe bryczesy, wyjeżdżają na koniach kółeczka po lekko już pożółkłej trawie. Po kolei wjeżdżają na piaszczysty plac, oddają kilkanaście skoków, po czym wyjeżdżają wąskim przejściem, gdzie czeka na nich niepozorna, obładowana tysiącem rzeczy, osoba. Oto cichy bohater sukcesu zawodnika: luzak.
Każdy profesjonalny jeździec ma do dyspozycji minimum jednego pomocnika, któremu normalnie płaci. Dokopałam się do informacji, że w jednym ze skandynawskich krajów można zarobić - w przeliczeniu na naszą walutę - do 2500 zł! Niestety, nie liczcie na takie zarobki w Polsce. Jeśli jeszcze mamy do czynienia z topowymi dżokejami, to podejrzewam, że dałoby się z tego wyżyć. Jest jednak haczyk - aby się wkręcić do takiego towarzystwa potrzeba by dużo znajomości oraz umiejętności.
W wielu przypadkach rolę luzaka pełni rodzina, przyjaciele lub znajomi ze stajni. Wtedy oczywiście nie dostają wynagrodzenia (chociaż zapewne nie zawsze), często swoją pracę traktują po prostu jako dodatkowe hobby. Swoją drogą, tak jest właśnie w moim przypadku.
Określenie "hobby" mogło Was odrobinę zmylić - luzak haruje naprawdę ciężko. Do jego zadań należy opieka nad koniem, co obejmuje ogrom najróżniejszych czynności: od mycia zwierzęcia, przez osiodłanie, po rozstępowywanie przed i po przejeździe. Niektórzy powinni także oprócz wierzchowca dbać o jeźdźca, na przykład nosząc mu prowiant.
Jedna rzecz jest jednak stała, nieważne czy dana osoba luzakuje amatorowi czy mistrzowi w swojej dyscyplinie - pomocnik zawsze jest mniej lub bardziej obładowany sprzętem. Czy to tylko kamizelka i bat, czy też cały sprzęt na zmianę - znakiem rozpoznawczym luzaka nieodmiennie jest targanie ze sobą czegokolwiek (chociaż równie często widuje się nas jako tych, którzy spacerują z koniem albo, oparci o barierkę, obserwują uważnie występ "swojego" zawodnika).
Jakie emocje towarzyszą nieodłącznemu kompanowi jeźdźca? Możecie być zaskoczeni, ale w moim przypadku najczęściej jest to nuda. Oczywiście, w stajni zawsze dużo się dzieje, prawie w każdej sytuacji potrzebna jest pomoc. Potem jednak, gdy dotaszczy się już cały sprzęt na miejsce zawodów, następuje po prostu czekanie. Zazdroszczę trochę luzakom, którzy mogą rozstępować albo przelonżować konia, bo na pewno jakoś urozmaica to ich pracę. Niestety przepisy Polskiego Związku Jeździeckiego mówią, że tylko ten, kto na danym zwierzaku startuje, może go rozgrzać (wyjątkiem jest sytuacja, kiedy występuje na kilku wierzchowcach, przez co się nie wyrabia). Luzakom pozostaje więc tkwienie na rozprężalni i tępe wpatrywanie się w rozgrzewkę startujących. Od czasu do czasu zdarza się wyregulować drągi (jeśli konkurencją są skoki/kros), wymienić bat, lecz i tak jest to kilkadziesiąt minut bezczynnego czekania. Potem przychodzi czas na start. Zadziwiające jest to, jak krótki jest moment, na który tyle się czeka i do którego potrzeba tylu przygotowań. Serio, to po prostu podejście pod czworobok/parkur/tor, odczekanie na swoją kolej, parę przeszkód/figur (tu pojawiają się najsilniejsze emocje i trzymanie kciuków) i koniec. Potem jakieś rundki na uspokojenie - znowu nuda - i powrót do stajni. Nic specjalnego.
Możecie się zastanawiać po co właściwie piszę o czymś takim, skoro takie to nudne. Otóż dlatego, że, jak na początku wspomniałam, luzacy to klucz do sukcesu zawodnika. Wyobraźcie sobie ile czasu zabierają wszystkie czynności w stajni, włącznie z myciem i zaplataniem grzywy konia. Albo sytuację gdy jeździec musi pójść obejrzeć parkur i nie ma z kim zostawić wierzchowca, już nie mówiąc o noszeniu dodatkowego ekwipunku. Zawody bez luzaków nie istniałyby, dlatego może warto wcisnąć do swojego opowiadania jakąś osóbkę, która będzie na każde skinienie Pana i Władcy, zwanego potocznie Jeźdźcem? ;)
Trzymajcie się i piszcie ładnie!

Poradnik pisania o koniachWhere stories live. Discover now