J E D E N A Ś C I E

1.9K 116 17
                                    

Następne kilka tygodni minęło bardzo szybko i nastał czas, kiedy mogłam wrócić do rodzinnego domu. Jak mówiłam na początku, byłam z chłopakami na ich pierwszej części tasy po UK, kiedy oni zaraz wylatują do Hiszpanii. Stałam na peronie i czekaliśmy, aż przyjedzie mój pociąg. 

- Czyli, kiedy następnym razem się zobaczymy ? - zapytałam cicho spoglądając się w ich stronę.

- Dopiero pod koniec listopada smarkaczu - powiedział z delikatnym rozbawieniem blondyn i przytulił mnie do swojej piersi. 

- Jeszcze raz nazwij mnie smarkaczem, a dostaniesz po jajach - sarknęłam dźgając od razu przy tym go w  żebra na co się głośno roześmiał zwracając uwagę niektórych ludzi - To nie moja wina, że jestem od ciebie młodsza o trzy lata. 

Jeszcze chwilę  trwaliśmy w uścisku i podeszłam do Leondre, który uśmiechał się w uroczo na swój sposób. 

- Nigdy nie sądziłam, że mogłabym Cię polubić - zachichotałam i przytuliłam się do jego piersi - Będę za tobą tęsknić Devries. 

- Ja za tobą też maleńka - wymruczał układając brodę na moim czubku głowy, a jego dłoń gładziły spokojnie moje plecy. 

- Dzieciarnia zaraz wracam, nie zabić mi się proszę - naszą krótką rozmowę przerwał Charlie wpychając się w między naszą dwójkę - Będę was obserwować. 

Cicho się zaśmiałam i spojrzałam się do góry prosto na siedemnastolatka. Zagryzłam wargę widząc jak między nami jest milimetrowa przestrzeń, którą szybko zamknął łącząc nasze wargi w jednoś. Smakował jak za ostatnim razem, czekolada z miętą oraz papierosy. Cicho zamruczałam i pociągnąłem go za włosy, kiedy z pocałunkami zszedł na moją szyję. 

- Nawet nie próbuj - żachnęłam ostrzegawczo, kiedy wbił zęby w moją szyję zasysając ją. Odsunął się kawałek przyglądając się swojej twórczości, która znalazła się na mojej skórze - Ślicznie wyglądasz z rumieńcami Summer. 

Cicho jęknęłam, bo nienawidziłam, kiedy ludzi mnie zawstydzali. Robiłam się czerwona jak pomidor i zdecydowanie tego w sobie nie lubiłam. 

- Mój pociąg już przyjechał - wymamrotałam widząc kątem oka maszynę, która miała zawieźć mnie do domu. Szatyn uśmiechnął się słabo i jeszcze raz mnie mocno przytulił - Do zobaczenia za miesiąc Leondre.

- Szybko minie maleńka - nawet nie zdążyłam zaprotestowac, kiedy cmoknął mnie w wargi i klepnął w tyłek, kiedy odchodziłam. 

***

Zostawiam wam i zmykam. ADIOS. Luuv ya X Miłego dnia!

Naughty Boy || devries ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz