60. Z przytupem (epilog)

4.4K 161 42
                                    




Scarlett:

Półtora roku później

1 Grudnia 2016

Zagryzając usta, sięgam dłonią w stronę błyszczącej barierki schodów. Nerwowo stawiam pierwszy krok na schodach wyłożonych czerwonym dywanem. Próbując jak najszybciej przełamać nerwy, które pojawiły się w mojej głowie, bez żadnego sensownego powodu, schodzę powoli po stopniach, aby wreszcie znaleźć się na sali głównej dzisiejszej imprezy. Z oddali potrafię dostrzec już bawiących się gości, którzy śmieją się do rozpuku, opowiadając towarzyszom różne historie.

Dostrzegam także moją mamę, która w pięknej pudrowej sukience promienieje w towarzystwie mojego ojca. To ich święto. Nieczęsto obchodzi się dwudziestą piątą rocznicę ślubu, widzę po nich, że są tym faktem bardzo zaskoczeni, ale szczęśliwi. To sprawia, iż na moich ustach nieustannie widnieje uśmiech.

Uśmiech powoduje również fakt, że jest tutaj ze mną Harry Styles. Mój instruktor, mój ukochany. Chłopak pochłonięty jest rozmową z moim kuzynem Declanem, który jest młodszy od Harry'ego o rok. To sprawia, iż pewnie mają wiele wspólnych tematów, zważając na to, że rok różnicy to niewiele. Harry wygląda dzisiaj cudownie męsko w czarnym garniturze, wodzę wzrokiem po jego ciele, a kiedy moje spojrzenie spoczywa na jego twarzy, uśmiecham się. Nie potrafię przyzwyczaić się do faktu, iż Harry ściął włosy. Na jego głowie dawno już nie ma charakterystycznych loków, co oczywiście nie oznacza, że wygląda gorzej. Dalej jest tak bardzo przystojny, iż powoduje zainteresowanie u moich szesnastoletnich kuzynek, które stojąc przy kominku, szepczą sobie na ucho, chichocząc i na przemian spoglądając na Stylesa.

Nie mogę uwierzyć jak wszyscy pozmieniali się w ciągu ostatniego roku. Kiedy przesuwam spojrzeniem na dużą choinkę, która już stoi gotowa by zadebiutować na tegorocznych świętach Bożego Narodzenia, zauważam tam Malika, który teraz ma krótsze włosy, ale też gęstszy zarost. Jego twarz zmężniała i spoważniała. Chłopak nachyla się do smukłej blondynki, a ta chichocze, po czym wpija się w jego usta i oboje lądują w namiętnym pocałunku. Grace Walker jest naprawdę cudowną dziewczyną, kochającą i dbającą o chłopaka, co zdążyłam zauważyć w przeciągu pół roku, kiedy są parą. Cieszę się, że Zaynowi udało znaleźć się kogoś, kogo szukał od dawna. Najwyraźniej nadszedł czas, kiedy wszyscy i wszystko znaleźli swoje odpowiednie miejsce, by być szczęśliwym.

– Mam nadzieję, że Harry cię nie zanudza – mówię do Declana, chichocząc, kiedy podchodzę do dwójki tak zawziętej w rozmowie.

– Wypraszam sobie – Harry mierzy mnie wzrokiem, lecz na jego ustach widnieje uśmiech.

– No coś ty Scarlett, z nikim nie rozmawiało mi się tu tak dobrze – Declan śmieje się, kiedy ja siadam na krześle obok ukochanego. Na stole widnieje już mnóstwo potraw, sałatek, słodyczy. Wszystko przyozdobione zostało pięknym obrusem, który przypominając śnieg, otula wszystkie miseczki i talerze na stole.

– Długo byłaś w toalecie, wszystko w porządku? – Harry nachyla się do mojego ucha, przez co po karku spływają mi ciarki. W odpowiedzi tylko potakuję głową, biorąc w dłoń winogrono. – Dobrze, że już wróciłaś, bo ominąłby cię punkt kulminacyjny dzisiejszego wieczoru – chłopak mruga do mnie oczkiem, po czym wysuwając się spod stołu wstaje z krzesła. Harry poprawia garnitur i uśmiecha się do mnie łobuzersko.

– Gdzie idziesz? – pytam przegryzając winogrono.

– Zobaczysz za chwilę – marszczę brwi i nawet nie zdążam odpowiedzieć, kiedy ten szybko znika w tłumie ludzi bawiących się na parkiecie do jednych z piosenek, które zarzuca dziś cały wieczór DJ. Decydując, iż poszukam chłopaka, nerwowo wstaję od stołu i przeciskam się między gośćmi, uprzejmie ich przepraszając.

InstruktorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz