49. Aiden

3.3K 147 18
                                    

Przypominam, aby przeczytać pierwszy rozdział do nowego ff o Harry'm pt. "Zenit" już na moim profilu! :)

*Przechylona czcionka w tym rozdziale oznacza, że bohater przechodzi właśnie przez marzenia senne.

___________

Harry:

     Mój wzrok wędruje za kobietą z długimi blond włosami, pokonuje chodnik uroczym i subtelnym krokiem. Uśmiecham się do siebie na myśl „Przecież ona jest cała moja". Spoglądam nieco niżej i wtedy zauważam, że jej delikatna dłoń owinięta jest wokół mniejszej rączki. Idące obok niej dziecko ma ciemne loki na główce, jest rozbawione i co chwila gaworzy sobie pod noskiem krzycząc niedbale „Tata Harry! Tata Harry!".

     Podbiegam do przodu i łapię od tyłu małego chłopczyka biorąc go na swoje ręce. Chłopczyk wybucha przeuroczym chichotem, kiedy palcami łaskoczę go po brzuszku.

     − Kto tu się tak śmieje, co? Czy to Aiden? - mówię do chłopczyka, a ten tylko szczerzy się do mnie. Imię chłopca wypływa z moich ust samoistnie.

     − Mama! - mówi po chwili i wyciąga dłonie do idącej obok mnie Scarlett. Rozbawiony przekazuję dzieciaka w dłonie Scarlett, a ta odbiera go z uśmiechem. Po chwili nachyla się do mnie i daje mi szybkiego całusa w usta.

      W tym momencie uświadamiam sobie, że jestem przeogromnie szczęśliwy. Mając obok siebie tak cudowną żonę i dziecko nie potrzebuję niczego więcej. Przy nich czuję się spełniony, a co najważniejsze wypełniony miłością, aż po palce moich dłoni...

      Budzę się gwałtownie w środku dnia unosząc się do pozycji siedzącej. Jestem przepocony, moje włosy kleją mi się do czoła. Odgarniam je niedbale dłonią i przecieram twarz rękoma. Skąd wzięły się te obrazy w moim umyśle? Śniłem o Scarlett jako mojej żonie, mieliśmy dziecko... Nie rozumiem skąd ten sen zważając uwagę na to, że nie myślę jeszcze o tak poważnych tematach jak zakładanie rodziny.

     Spoglądam za okno, słońce ogrzewa moją sypialnię. W momencie przychodzi do mnie myśl, że to brak Scarlett powoduje, iż w moich snach pojawiają się takie sceny. Dokładnie tak jakby moja podświadomość chciała mi coś powiedzieć... Zamiast tego słońca ogrzewającego pościel mojego łóżka, wolałbym, żeby robiła to Scarlett ciepłem swojego ciała. I nie boję się do tego przyznać. Kurwa, brak mi jej, a minęły dopiero niecałe dwa dni... Uzależniłem się od niej gorzej niż od jakiegokolwiek narkotyku, którego kiedyś sprzedawałem. Nie potrzebuję już ich, kiedy mam ją obok...

     Wszystko nabrało nowego znaczenia. Scarlett jest dla mnie uzależnieniem i nieważne co się dzieje, zawsze będzie mnie przyciągało z powrotem do jej osoby... To jest o wiele silniejsze od każdych innych emocji jakie odczuwa się w trakcie swojego żywota.

     Chcę jej.

     Chcę nas...

Scarlett:

     Łzy zdążyły wypełnić moje oczy, w momencie kiedy staję przed drzwiami Harry'ego. Joshua stojąc za mną odchrząkuje jakby chciał dać mi znak, że dalej jest w moim towarzystwie. Pociągam nosem i ignorując mojego towarzysza pukam do drzwi w wielkiej nadziei, iż zastanę Harry'ego w domu.

     Odczekuję niecierpliwie kilkanaście sekund. Do moich uszu docierają jednak wyraźne kroki po drugiej stronie drzwi. Moje serce od razu przyspiesza, a brzuch ogarnia poczucie stresu. Od czego mam zacząć, co powiedzieć? Słyszę jak zamek drzwi przekręca się i wtedy Harry ukazuje się przed moją osobą. Jego wzrok jest zdezorientowany, spogląda to na mnie, to na Josh'a. Wygląda jakby pierwszy raz widział nas na oczy.

InstruktorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz