35. Banany z migdałami

4.8K 220 29
                                    



Scarlett's POV:

Czuję jak moje usta wyginają się w uśmiechu, kiedy czuję ciepłe promienie słońca na swoich policzkach. Zanim otwieram oczy, do moich nozdrzy dociera zapach lawendy. Miałam kompletną rację, że mama na pewno wypierze moją pościel w lawendzie, jak robiła to od mojego urodzenia. Delikatnie otwieram oczy i siadam na łóżku przeciągając się. Do Worrall, małego miasteczka, które jest częścią Sheffield dojechaliśmy o wpół do pierwszej w nocy, szybko przywitałam się z rodzicami i od razu poszłam zaczerpnąć trochę snu, który bardzo dobrze wpłynął na moje samopoczucie, co poczułam w tym momencie. Rozglądam się po swoim starym pokoju. Ściany są w odcieniu brudnej bieli, a drewniane meble są w kolorze jasno-niebieskim, jedynie etażerka obok łóżka jest szara. Nic nie zmieniło się w tym pokoju odkąd się wyprowadziłam, z czego bardzo się cieszę. W razie czego, zawsze mam do czego wracać...

Bez ociągania się kieruję się do łazienki naprzeciw mojego pokoju, aby przyszykować się na cały, czekający na mnie dzień

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Bez ociągania się kieruję się do łazienki naprzeciw mojego pokoju, aby przyszykować się na cały, czekający na mnie dzień. Mam zamiar spędzić go z rodzicami w jakiś wyjątkowy sposób, aby choć trochę wynagrodzić im to, co dla mnie robią. Spoglądam na zegarek wiszący na ścianie, jest po dziewiątej. Rodzice już pewnie nie śpią i szykują śniadanie, ta myśl sprawia, iż przyspieszam kroku.

****

Aplikacja na moim telefonie wskazuje, iż w Sheffield dzisiaj jest osiemnaście stopni, lecz cały czas świeci słońce. Jest stosunkowo chłodno patrząc na to, że poprzedni tydzień był bardzo ciepły, dlatego po prysznicu z walizki wyciągam parę białych spodni i bordową bluzeczkę z rękawem trzy-czwarte, która odkrywa ramiona. Na dole na wieszaku mam czarną skórzaną kurtkę, w której tu przyjechałam, więc w razie wyjścia z domu na pewno nie będzie mi zimno. Zakładam wszystkie wybrane ciuchy na siebie i zadowolona z efektu kieruję się do kuchni.

− Hej rodzinka! – krzyczę, kiedy znajduję się już na dole. Mama gwałtownie odwraca głowę w moją stronę i z ogromnym uśmiechem na twarzy podbiega do mnie i przytula mnie tak mocno jakbym dopiero przyjechała.

− Scarlett! Kochana moja, jak się spało? – mama kładzie dłonie na moich policzkach i patrzy na mnie z uśmiechem.

− Wyśmienicie, dobrze jest być w domu – odpowiadam po czym podchodzę do taty i witam się z nim całusem w policzek.

− Hej dzieciaku – tata mierzwi moje włosy jakbym dalej była małą dziewczynką. Odwracam się z powrotem do mamy zastanawiając się co tak ładnie pachnie.

− Ślicznie pachnie mamo, co robisz? – zaglądam mamie do garnka, czego nigdy nie lubiła. Mama chichocząc odgania mnie od kuchenki.

− Naleśniki z bananami i migdałami, będą za chwilę – odpowiada mama, a ja czując jak napływa mi ślinka do ust, dosiadam się do ojca, który przy stole w jadalni czyta gazetę.

InstruktorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz