26. Joshua Johns

7.3K 309 70
                                    

Na obrazku ^ nowa postać :) Miłej lektury!

________

Przekraczając próg hotelu, w którym odbędzie się bankiet niemal uginają się pode mną kolana. To miejsce, aż krzyczy klasyką, kolorem czerwonym i złotym czyli tym co zawsze mi się podobało. Zaraz po wejściu do środka zauważam ojca Zayn'a, który z uśmiechem wita gości. Kiedy zauważa mnie energicznie macha dłonią w moją stronę, abyśmy podeszli bliżej. Łapię Harry'ego za dłoń i ciągnę go w stronę pana Malika.

− Scarlett! – uśmiecha się i całuje mnie trzy razy w policzek. Kiedy odsuwa się ode mnie spogląda na Harry'ego znaczącym wzrokiem. − A pan?

− Harry Styles, miło mi – podaje dłoń mężczyźnie a ten mocno ją ściska.

− Od Edwarda? – pan Malik pyta chłopaka.

− Tak, dokładnie – Harry mówi niepewnie.

− No to jesteśmy w domu! Znam twojego ojca, kawał skurczybyka! – pan Malik śmieje się gardłowo. − Jak jego interesy?

− Trzymają się w kupie – chłopak odpowiada uprzejmie.

− Dobrze, dobrze...- pan Malik zamyśla się po czym odchrząkuje. − Zayn jest na sali, rozmawia z gośćmi – tłumaczy i wskazuje łuk, który prowadzi do głównej sali bankietowej.

− Dziękuję – uśmiecham się do mężczyzny, a ten tylko potakuje głową. Kiedy odchodzimy od ojca Zayn'a, Harry obejmuje mnie dłonią w talii i prowadzi przed siebie.

− Nie wiedziałam, że twój ojciec i Zayn'a się znają. Świat jest mały – chichoczę.

Też nie wiedziałem – odpowiada. – Ale to chyba nic dziwnego, że prezes lokalnej galerii sztuki zna się z maniakiem sztuki – Harry prycha w rozbawieniu.

− W sumie masz rację – uśmiecham się szeroko kiedy ten delikatnie masuje moje biodro.

Wchodząc na salę uderza we mnie ciepło zebranych gości, mężczyźni w garniturach z najwyższej półki, a kobiety w pięknych sukienkach najdroższych projektantów. Spoglądam na swój strój mając nadzieję, że nie odbiegam zbytnio od tematu. Wyglądam po prostu...delikatnie elegancko, że tak to ujmę...

− Tam jest Zayn – mówię kiedy widzę, iż stoi pod oknem z lampką wina, którą opróżnia w zaskakującym tempie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

− Tam jest Zayn – mówię kiedy widzę, iż stoi pod oknem z lampką wina, którą opróżnia w zaskakującym tempie. Jego włosy są inne niż zazwyczaj, są bardzo ciemne, a blond zniknął z jego końcówek. Wygląda poważniej i przystojniej. Wtedy przypominam sobie, że wspominał o wizycie u fryzjera. Bez zastanowienia pociągam Harry'ego w stronę mojego szefa. Harry przypadkiem wpada na kelnera, który na szczęście nic nie niósł w dłoni. W tym momencie, kiedy Harry nie stoi tuż obok mnie i nie obejmuje mnie w pasie. Zayn zauważa mnie i zatrzymuje swój wzrok na mojej osobie na dłuższą chwilę. Wygląda jakby zamarł, co schlebia mi, bo poznaję faceta, który zachwyca się wyglądam kobiety. Jak to ujęłam, pożera mnie wzrokiem po kilkugodzinnych przygotowaniach. Kręcę głową i wtedy Harry dociera do mnie, to są tylko ułamki sekund, a wszystko wydaje się jakby działo się w minuty i godziny. Ponownie czuję dłoń chłopaka zaciskającą się na mojej talii i wtedy uśmiech Zayn'a znika.

InstruktorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz