Zamknąłem oczy, słysząc jak Jimin zbliża się w moją stronę. Jego szybki oddech owiał moją twarz, a potem poczułem jego delikatne ciało przy sobie. Wciągnąłem powietrze, lekko otwierając usta, które nagle zostały poddane przyjemnym zabiegom, w postaci pocałunków chłopaka. Jimin objął mnie za szyję, a potem zaczął się lekko ocierać o mój brzuch. Mój puls przyspieszył, a ręka podążyła w kierunku jego nagich pleców. Delikatnie głaskałem jego skórę, czując jak chłopak dyszy ciężko tuż przy mnie. Uchyliłem oczy, patrząc na jego bladą twarz.
- Jiminnie! - krzyknąłem.- Co ci jest? Coś cię boli?
Chłopak zamknął oczy, a potem wtulił się we mnie mocno. Jęczał co chwilę, a ja zastanawiałem się co się dzieje.
- Jungkookie, moja głowa..- zaczął cicho.- ..zaraz wybuchnie.
- To przez ten głos? - szepnąłem, ale pokręcił głową.
- Nie wiem, po prostu mnie boli.- spojrzał na mnie bezradnie, a w kącikach jego oczu dostrzegłem łzy.- Muszę wziąć tabletkę.
Pogłaskałem go po włosach, a potem pomogłem wyjść z wanny. Jimin starał się oddychać normalnie, ale widocznie ból nie pozwalał mu na myślenie. Pomogłem mu się ubrać, a potem szybko włożyłem ubranie i chwyciłem jego rękę.
- Chodźmy do pokoju.- szepnąłem cicho i zaprowadziłem go do pomieszczenia. - Przyniosę ci tabletkę, a ty się połóż.
Jimin westchnął cicho i ułożył się w łóżku, chwytając koc i przykrywając się nim. Zbiegłem do kuchni i poszukałem leków przeciwbólowych oraz wody i wróciłem do niego. Chłopak miał otwarte oczy, a gdy mnie zauważył, usiadł i wyciągnął rękę. Podałem mu lekarstwo i wodę. Jimin pociągnął nosem, starając się nie płakać, a potem ponownie się położył. Przysunąłem się bliżej niego.
- Jiminnie, nadal cię boli? - spytałem, dotykając jego czoła. Na szczęście miało zwyczajną temperaturę. - Skąd ten ból? Czy wcześniej też to czułeś?
Chłopak patrzył na mnie niespokojnie, a potem powiedział:
- Nie. Ostatnio..jestem taki zmęczony.
Widziałem jak jego oczy same się zamykają. Ułożyłem się obok, a potem poczułem jak przytula się do mnie.
- Jungkookie, ostatnio nie mam siły.- wyszeptał bardzo cicho.
Pocałowałem jego włosy i zastanowiłem się nad sytuacją. Wcześniej zaniepokoiło mnie to, że wypada mu aż tyle włosów. Jego senność i zmęczenie. Teraz ból głowy. To nie zapowiadało się dobrze. Co mu mogło dolegać? Czy to wszystko z powodu leków na depresję? Wiedziałem, że mają efekty uboczne, ale do tej pory Jimin nie miał takich objawów. Może to było coś innego.
- Śpisz, aniołku? - spytałem, patrząc na jego twarz.
Jimin jęknął coś i odpowiedział:
- Nie mogę. Jeszcze mnie boli.
Westchnąłem bezradnie. Dotknąłem jego policzka, na co uśmiechnął się delikatnie.
- Co mam zrobić, aby ci pomóc? - spytałem cicho, starając się dać mu swoją siłę.
Jimin uścisnął moją rękę, a potem szepnął ledwo poruszając ustami:
- Pocałuj mnie.
Uśmiechnąłem się lekko i złożyłem delikatny pocałunek w kącikach jego ust. Słyszałem jak oddycha znacznie lżej, a gdy popatrzył na mnie, jego oczy wydawały się spokojne. Pogłaskałem go po włosach, patrząc jak powoli zasypia.
**********
- Nie wiem, co się dzieje.- powiedziałem cicho do słuchawki.
- Nie panikuj, to po pierwsze.- powiedział Taehyung spokojnym głosem.- Na pewno jest przemęczony, a ty jak zawsze niepotrzebnie się martwisz.
YOU ARE READING
Czerwone kakao
FanfictionDruga część opowiadania pt. ''Zielone kakao''. Pora wakacji letnich. Jungkook wraz ze swoim przyjacielem Taehyungiem udaje się na obóz muzyczny gdzie doskonali się w śpiewie i tańcu. Jego ukochany Jimin na dwa miesiące wyjeżdża do szpitala psychiatr...