Rozdział 5.

1.2K 172 66
                                    

Tej nocy płakałem. Obudziłem się nad ranem czując jak moje serce boli nieznośnie. Zaspany Taehyung przekręcił się na bok w swoim łóżku i popatrzył na mnie lekko nieprzytomny. Gdy zauważył moje mokre policzki niemal natychmiast rozbudził się całkowicie.

- Co się dzieje? - spytał i wszedł do mojego łóżka, a potem popatrzył na mnie z lekkim niepokojem.- Co ci jest, Kook?

Otarłem łzy z twarzy, a potem wykrztusiłem:

- Boli mnie serce, Tae.

Chłopak objął mnie ramieniem i szepnął cicho:

- Tęsknisz za nim? To z powodu Jimina?

- Nie, to coś innego.- mruknąłem trzymając jego rękę.- Boję się, że dzieje się coś złego. Jimin jest przygnębiony gdy ze mną rozmawia. Czuję, że coś jest nie tak.

Tae patrzył na mnie trochę zaskoczony, a potem odpowiedział:

- Pewnie nie może przyzwyczaić się do takiej izolacji. Nie martw się, jestem pewny, że wkrótce mu się polepszy.- przekonywał mnie.

Westchnąłem, a potem powiedziałem już pewniejszym głosem:

- Może masz rację. 

****************

Pogoda była cudowna. Czułem słońce na twarzy i gorąco, gdyż lato dawało o sobie znać. Już ubrany w wygodne ubrania i nakarmiony, udałem się z Namjoonem na próbę. Za dwa dni miał się odbyć koncert, a ja aż drżałem z niecierpliwości. Wiedziałem, że dobrze nam idzie piosenka, bo cały czas poświęcaliśmy na dopracowywanie szczegółów. Taehyung przyglądał się nam z radością, a potem znikał na treningach tanecznych. Wiedziałem, że dobrze sobie radzi, bo po jakimś czasie zaprezentował mi skomplikowany układ. Byłem pod wrażeniem.

Dzwoniłem do Jimina co chwilę, bo niepokój udzielił mi się podwójnie gdy tylko usłyszałem jego smutny głos. Mówił, żebym nie dzwonił tak bez przerwy, bo ma jakieś zajęcia. Trochę mnie zabolało gdy tak nagle oznajmił, abym nie kontaktował się z nim. Tae oznajmił, że mam obsesję na jego punkcie, ale ja protestowałem.

- Co ty mówisz? Po prostu martwię się i...bardzo za nim tęsknię.- wyznałem, zwieszając głowę.

Przyjaciel objął mnie ramieniem i usiłował pocieszyć.

- Wiem, ale musisz wytrzymać jeszcze trochę. To naprawdę szybko zleci.

- Och, niech będzie.- odparłem.- Chodźmy na kolację.

Tae pociągnął mnie tak gwałtownie, że prawie straciłem równowagę. Chłopak parsknął śmiechem, tym samym poprawiając mi nastrój. Uśmiechnąłem się do niego i poszliśmy do jadalni.

*******************

Dzień konkursu był pełen napięcia. Czułem, że moje nerwy są napięte do granic.

- Nie denerwuj się tak, to źle wygląda.- poradził Taehyung stojąc obok mnie za sceną.

Posłałem mu zirytowane spojrzenie, ale nie przejął się tym.

- Nic się nie dzieje.- odgryzłem się.

Namjoon pojawił się parę minut potem. Był ubrany w ciemne spodnie oraz jakąś błyszczącą koszulkę. Na szyję zawiesił srebrny łańcuszek, a włosy przewiązał bandaną. Ja natomiast włożyłem białe dżinsy, jasnozieloną koszulę do ramion, a włosy pozostawiłem w lekkim nieładzie. Taehyung pomalował mi oczy na czarno, co dało niesamowity efekt.

- Gotowy, Jungkook? - zapytał mnie raper i chwycił mikrofon.- Zaraz nasza kolej.

Wstałem z krzesła i wziąłem oddech.

Czerwone kakaoحيث تعيش القصص. اكتشف الآن