Rozdział 45.

1.2K 128 21
                                    

Śniadanie w towarzystwie moich rodziców przebiegło bez większych problemów. Jimin co prawda był trochę skrępowany, ale wystarczył mój uśmiech i chłopak odprężał się na tyle na ile potrafił. Moja mama przyglądała mu się uważnie, a ja ponad stołem posyłałem jej spojrzenia, które świadczyły o jej natarczywości. Jakoś niespecjalnie się tym przejęła. Junghyun w ogóle nie okazywał zainteresowania i skupił się na jedzeniu, a mój ojciec co jakiś czas spoglądał na mojego chłopaka z przyjaznym uśmiechem. Na szczęście poranek szybko się skończył z chwilą gdy oznajmiłem, że wychodzę razem z Jiminem. Blondyn popatrzył na mnie, lecz nic nie powiedział.

- Jiminnie, na pewno nie chcesz żebym poszedł do ciebie? - spytałem go, gdy wkładał buty.

- Muszę się przebrać, a do tego nie jesteś mi potrzebny.- powiedział z uśmiechem.- Spotkajmy się na miejscu.

- No dobrze, to pierwsza kawiarnia blisko naszej szkoły.- poinformowałem go, a Jimin skinął głową.

- Będę na czas. Do zobaczenia.- szepnął i wyszedł nim zdążyłem go przytulić.

Westchnąłem i poszedłem do pokoju, po drodze mijając zamyśloną mamę. Miałem nadzieję, że jakoś przekona się do mojego związku z chłopakiem, bo w innym wypadku pomiędzy nami ciągle będzie dochodzić do spięć i niepotrzebnych kłótni, których wolałbym uniknąć.

****************

Gdy zbliżała się godzina trzynasta, ubrałem się w dżinsy oraz cieplejszy sweter, a potem włożyłem buty i wyszedłem z domu, kierując się prosto w stronę lokalu. Pogoda była chłodna, ale mimo końca października nadal świeciło słońce. Wdychałem czyste powietrze, które pachniało jesienią. Wkrótce dotarłem na miejsce, a gdy wszedłem do środka, zauważyłem Taehyunga siedzącego obok Yoony przy wielkim stoliku w rogu sali. Namjoon też już był i zajmował miejsce obok Jina, a przy nim siedziała ciemnowłosa dziewczyna. Rzeczywiście, była wtedy u niego w domu. Jimina jeszcze nie było, dlatego postanowiłem poczekać jeszcze chwilę. Martwiłem się czy wszystko z nim dobrze, ale miałem nadzieję, że przesłuchanie mojej mamy nie zniechęciło go do mnie w jakiś sposób.

- Jungkookie, już jestem.- usłyszałem z tyłu, a gdy się odwróciłem dostrzegłem jego twarz na której czaił się delikatny uśmiech. Przygryzłem usta i popatrzyłem na jego ubranie. Ciemne spodnie i miękki jasnoróżowy sweter pięknie na nim leżały, a do tego te jasne włosy, w których wyglądał tak niewinnie i pociągająco zarazem.

- No to chodźmy. - szepnąłem i dotknąłem jego ręki gdy przechodził obok. 

Taehyung zauważył nas niemal od razu i pomachał.

- Cześć, siadajcie.- poprosił Jin z uśmiechem.- Miło, że przyszliście.

Wśród zebranych osób jedynie on i ta nieznajoma dziewczyna nie wiedzieli o naszym związku. Dobrze by było gdyby Jin się dowiedział, ale teraz to nie był dobry moment na takie zwierzenia. Jimin usiadł przy mnie, a Jin zamówił dla wszystkich ogromną pizzę z dodatkami, a do tego owocowe koktajle.

- Na mój koszt, przyjaciele.- uśmiechnął się szeroko.

Przyglądałem się nieznajomej, a gdy na moment nasze spojrzenia się skrzyżowały, posłałem jej uśmiech, lecz spłoszona dziewczyna spuściła wzrok. Yoona i Tae szeptali coś między sobą, a Namjoon spojrzał na mnie i Jimina.

- Miło was widzieć.- powiedział z uśmiechem. - Cieszę się, że wszystko w porządku.

- Ja też.- dodałem, a potem spytałem go o bon do sklepu z ubraniami.- Kupiłeś już coś?

- Jak widzisz mam na sobie nową kurtkę.- wskazał na czarną skórzaną kurtkę obszytą jakimś emblematem z motywem gitary. - Co sądzisz?

- Całkiem niezła.- mruknąłem, a chłopak uśmiechnął się.

- A jak było w spa? Masaż się udał? - zapytał, zaciekawiony.

Spojrzałem na Jimina, który przysłuchiwał się naszej rozmowie.

- Było wspaniale. Musisz kiedyś spróbować.- poradził mu chłopak, a ja uśmiechnąłem się do blondyna, który przez chwilę patrzył w moje oczy.

Potem kelner przyniósł nam pizzę oraz napoje. Jin rozpoczął ożywioną dyskusję, a Tae co jakiś czas wtrącał się do rozmowy, jak zwykle. Namjoon uśmiechał się i spokojnie zajadał pizzą, a Yoona coś szeptała z brunetką. Zastanawiałem się kim jest ta dziewczyna. Jin widocznie musiał to zauważyć, bo nagle powiedział głośno:

- Wybaczcie mi, że wcześniej wam nie przedstawiłem mojej znajomej. To jest Chizuka.- wskazał na skrępowaną dziewczyną, a potem dodał: - Niedawno przeniosła się do naszej szkoły. Pomagam jej się zapoznać i w ogóle.

Nie wnikałem w szczegóły, ale Chizuka wydawała się bardzo zamknięta w sobie, zupełnie jak Jimin kiedyś. Spojrzałem w stronę chłopaka i zauważyłem, że pije koktajl. Podsunąłem mu kawałek pizzy, a blondyn spojrzał na mnie.

- Zjedz trochę, Jiminnie.- poprosiłem go delikatnie.

- Nie jestem głodny.- odpowiedział cicho.- Ty zjedz moją porcję.

Czułem w sobie lekki niepokój gdy przestawał jeść. To nie wróżyło nic dobrego. Poprosiłem spojrzeniem Taehyunga, a on niemal natychmiast zrozumiał moją prośbę.

- Jimin, spróbuj z tej strony.- poradził i położył mu na talerzu kawałek z dużą ilością sera.- Jest najlepszy.

Wstrzymałem na moment oddech, lecz Jimin w końcu się przełamał i spróbował trochę. Odetchnąłem, a potem zacząłem jeść. Przy naszym stoliku było wesoło i przyjemnie, a gdy piłem w spokoju koktajl i przysłuchiwałem się rozmowom, dostrzegłem wzrok Chizuki. Dziewczyna patrzyła na Jimina z jakimś dziwnym smutkiem, zupełnie jakby chciała z nim porozmawiać. Ale nawet się nie znali, a dziś widziała go po raz pierwszy. Dlaczego miałem nieodparte wrażenie, że ta dziewczyna usiłuje przyciągnąć jego uwagę? Wahałem się czy  aby nie dać jej znaku, że Jimin jest zajęty, ale w końcu stwierdziłem, że to bez sensu. Chizuka nie miała szans, aby zawładnąć jego sercem. Gdy Jimin spojrzał w jej kierunku, a ona nie odwróciła wzroku, wydało mi się to jeszcze dziwniejsze, bo pod wpływem mojego spojrzenia natychmiast uciekła oczyma w bok. W takim razie być może moje przeczucie było właściwe? Z lekkim niepokojem patrzyłem na blondyna, który nie odrywał wzroku od Chizuki. W jego oczach dostrzegłem jakieś zrozumienie, tak jakby miał z tą dziewczyną więź.

- Jiminnie...- szepnąłem cicho, aby odwrócić jego uwagę.

Chłopak popatrzył na mnie pytająco, a ja wypuściłem oddech i powiedziałem:

- Chizuka ciągle na ciebie patrzy.

Jimin skinął głową, nieporuszony moimi słowami.

- Zauważyłem.- odpowiedział spokojnie i zamieszał w swoim napoju.- Nie martw się.

Nie miałem zamiaru, ale jeśli spróbuje zaczepić mojego chłopaka to obiecuję, że zareaguję od razu i nie pozwolę jej namieszać w naszym związku. Może była spokojna i cicha, ale kto wie co się kryło w jej głowie? Może miała już plan jak nawiązać kontakt z Jiminem? Z doświadczenia wiedziałem co może zrobić zdesperowana dziewczyna. A nie chciałem po raz kolejny drugiej Kang Yeon Do. Ta sytuacja się nie powtórzy.

**************************************************************************************

Mam nadzieję, że wam się podoba. Nowa bohaterka zostanie na dłużej;)


Czerwone kakaoOn viuen les histories. Descobreix ara