- Myślałam, że ci przejdzie.- szepnęła.- Myślałam, że to tylko chwilowe i...

- Myślałaś, że się tylko bawię? - zapytałem ją i przytuliłem Jimina, który stał przy mnie kompletnie zmieszany tą sytuacją.- Mamo, ja go kocham, rozumiesz? Nigdy go nie zostawię.

Jimin popatrzył na mnie spokojnie, a moja mama zacisnęła usta.

- Skoro tak...- mruknęła, a potem podeszła bliżej. Nie byłem pewny co zamierza, ale nie spodziewałem się, że tak potraktuje Jimina.- Popatrz na mnie.- zażądała, a ja uświadomiłem sobie, że te słowa nie kieruje do mnie. Blondyn zawahał się, lecz puścił moją rękę i odwrócił się w stronę mojej mamy. Kobieta przyglądała mu się dłuższą chwilę, a potem wyciągnęła rękę i pogłaskała go po głowie. Zaskoczony, uniosłem brwi.

- Mamo, co ty robisz? - spytałem, lecz posłała mi ostrzegawcze spojrzenie.

Jimin nie spuszczał z niej wzroku, a gdy ponownie się odezwała, jej głos był trochę łagodniejszy.

- Jeśli naprawdę kochasz mojego syna to muszę cię bliżej poznać, prawda? Pamiętam co się stało gdy usiłowałam was rozdzielić. Nigdy sobie nie wybaczę.- patrzyła w oczy blondyna, a potem westchnęła.- Nie wydajesz się zbyt pewny siebie.- zauważyła, a ja posłałem jej groźne spojrzenie.

- Mamo, daj mu spokój.- poprosiłem ją.

- W porządku, Jungkookie.- szepnął cicho Jimin. - Ma pani rację. To dlatego, że jestem chory.

Moja mama otworzyła szeroko oczy, a potem zmarszczyła czoło.

- Ja..jak to chory? To śmiertelna choroba? - spytała cicho, lekko się wahając.

Nie podobało mi się to w jakim kierunku zmierzała ta rozmowa.

- Mam depresję, bulimię i fobię społeczną.- powiedział cicho Jimin, a ja nagle zapragnąłem wyrzucić mamę z pokoju i mocno przytulić mojego aniołka.

- Ach, to..bardzo mi przykro.- powiedziała poważnie. Potem popatrzyła na mnie.- Nie spodziewałam się, że będziesz w stanie kochać kogoś mimo tylu przeszkód, Jungkook.

- Co chcesz mi powiedzieć? - spytałem i chwyciłem rękę Jimina.- Uważasz, że jestem taki płytki, mamo?

Kobieta pokręciła głową przecząco.

- Nie, po prostu nie spodziewałam się, że masz w sobie tyle empatii dla innych i potrafisz być z kimś kto nie daje rady. Zawsze wydawało mi się, że...- zawahała się na moment.- ..zawsze wyobrażałam sobie ciebie z jakąś piękną dziewczyną.

Czułem jak ręka Jimina drży lekko więc dodałem pospiesznie:

- Jimin jest piękny, mamo.

Kobieta przyjrzała się blondynowi, a chłopak spuścił wzrok na podłogę, lekko zawstydzony tym nagłym zainteresowaniem jego osobą.

- Tak, jest ładny.- powiedziała, czym mnie bardzo zaskoczyła.- Jimin, myślę, że będę w stanie cię polubić. Nie od razu, ale po jakimś czasie, to jest możliwe.

Patrzyłem na mamę, kompletnie zaskoczony. Jimin spojrzał na mnie szybko, a ja uniosłem brwi, dając mu do zrozumienia, że nie wiem co się dzieje.

- Czy Junghyun cię przekonał, mamo? - spytałem ją, lecz pokręciła głową z lekkim uśmiechem. - To co ci się stało?

- Uświadomiłam sobie, że jeśli go nie zaakceptuję to cię stracę. A tego bym nie chciała.

- W takim razie zacznij od dziś. I nigdy więcej nie każ mu odchodzić.- powiedziałem.

Kobieta westchnęła i zostawiła nas samych.

- Jiminnie, przepraszam cię za nią...- zacząłem, lecz chłopak posłał mi uśmiech.

- Chyba nie było tak źle.- szepnął cicho, a ja uśmiechnąłem się do niego i przytuliłem mocno. Słyszałem jego cichy oddech, a gdy popatrzyłem mu w oczy, wydawał się bardzo szczęśliwy. Ponownie nachyliłem się nad nim i pocałowałem go, tym razem bez przeszkód w postaci mojej mamy.

- Jungkook, śniadanie.- rzucił mój brat, otwierając z rozmachem drzwi, czym kompletnie mnie zaskoczył.- Ups, wybaczcie.

- Hyung! - krzyknąłem w jego stronę, lecz zniknął w jednym momencie.

Jimin zaczął się cicho śmiać, a ja tylko westchnąłem, po czym musnąłem go szybko i pociągnąłem za sobą.

*******************************************************************************************

Po pierwsze dziękuję wam za komentarze, które bardzo mnie zmotywowały. Dzięki wam moja pewność siebie trochę wzrosła:) I mam kolejne informacje. Jeśli chodzi o zakończenie to..nie wiem kiedy ono będzie, bo mam jeszcze tyle pomysłów, że tych rozdziałów będzie więcej niż w pierwszej części. Możliwe, że zakończenie będzie dopiero za...kilkanaście rozdziałów;) Nie wiem czy się cieszycie czy nie, ale muszę to napisać, bo to co planuję może zmienić charakter tej historii. Tak więc..nie kończę jeszcze! Ja też bardzo przywiązałam się do tej opowieści<3




Czerwone kakaoWhere stories live. Discover now