8.

7.7K 561 169
                                    

Alec jak tylko zauważył Magnusa wiedział już, że czarownik jest poddenerwowany. Nie dziwił mu się, od tego czego Jordan się dowiedział mogło zależeć powodzenie ich misji i życie Raphael'a. Uśmiechnął się do niego chcąc dodać mu otuchy.

-Jak tam wczoraj, odpoczywałeś?

-Izzy wyciągnęła mnie do kina, a potem poszliśmy coś zjeść i na długi spacer. A Ty?

-Kanapa, prezes, seria drinków. -  'I Ty w mojej głowie.' Magnus uśmiechnął się. W ciszy weszli do klubu. Pomimo wczesnej godziny było tu tłoczno.

-Co oni robią tu tak wcześnie? - Alec niemal dotykał ustami ucha Magnusa, muzyka grała dzisiaj jeszcze głośniej.

-Bawią się od wczoraj.

-Co?!

-Bawią się tu od wczoraj! - Magnus również mocno się przybliżył do Aleca, którego ta bliskość zawstydziła. Czasownik musiał się powstrzymać by nie zrobić czegoś głupiego. 'Czy on zawsze musi być taki uroczy..!? Jak nieprzestanie się tak rumienić to kiedyś nie wytrzymam.'

Długo czekali przy barze, na ich nieszczęście wszystkich dziwnym trafem zaczęło suszyć. Magnus spoglądał co chwilę na Jordana i już po jego minie wywnioskował, że nie ma dobrych wiadomości. Alec za to dyskretnie przyglądał się Magnusowi.

-Chodźcie na tyły! - kiedy w końcu przy barze trochę się zluźniło Jordan szybko poprowadził ich w to samo miejsce co wczoraj. - Valentine znowu coś planuje. Póki co nikt o tym oficjalnie nie mówi, ale da się wyczuć strach.

-Wiadomo co?

-Nie wiem. Oprócz Camille ma po swojej stronie Jasny Dwór.- Jordan spojrzał na Aleca. - Przekaż swoim żeby lepiej pilnowali miecza. Może znowu spróbuję go wykraść?

-Jasny Dwór? Jesteś pewien? -Alec był zszokowany informacjami.

-Jeden z faerie mi powiedział. Nie mam w sumie powodów by mu nie wierzyć.

-To po co mu Camille? - Magnus nie potrafił tego wszystkiego ze sobą połączyć.

-Może to jakiś plan? Kim był ten przemieniony przyziemny?  - Alec bardzo się zmieszał. Bał się, że to co teraz powie znowu zdenerwuje wilkołaka.

-Simon jest przyjacielem Clary.. A Clary..Clary jest córką.. Valentine'a. - Alec widział rosnąca złość u Jordana, martwiło go to, nie chciał by chłopak znowu stracił panowanie nad sobą.

-Córka Valentine'a?! Raphael ma zginąć, bo Camille przemieniła JEJ przyjaciela?! Widzę, że nic się nie zmieniło..

-Jordan spokojnie.

-Jak mam być spokojny?! Doskonale wiem co zrobił ten nocny łowca dwadzieścia lat temu. A ty widziałeś to na własne oczy Magnus!! Próbował pozbyć się całego podziemia! Teraz znowu coś planuje i za to ma odpowiedzieć Raphael?! Nie przychodź do mnie więcej z nim bo nie ręczę za siebie.

-Alexander jest..

-Inny? Nie rozśmieszaj mnie Magnus.

-Nie wezwał wczoraj wsparcia. Nie zgłosił nic Clave, więc myślę, że możemy mu ufać.

-Ufać nocnemu łowcy?!

-Ja wam ufam. No może Tobie trochę mniej kiedy przemieniasz się w wilka, ale wciąż ufam. - Magnus spojrzał na łowce. Chłopak nie przestawał go zaskakiwać.

-Widzisz Jordan. Powinismy pomyśleć co dalej, o co w tym wszystkim chodzi. Razem.

-Chcesz coś jeszcze dodać? - Jordan spojrzał gniewnie na Aleca.

Nocny Łowca i CzarownikWhere stories live. Discover now