3.

8.5K 656 174
                                    

Magnus nienawidził wstawać wcześnie. Naprawdę Raphael nie wypłaci mu się za te wszystkie niedogodności. Wczoraj do późna obdzwaniał swoich klientów informując ich, że przez najbliższe dwa tygodnie będzie nieosiągalny. Wziął długą, gorącą kąpiel zastanawiając się od jakiego miejsca zacząć. Camille miała wiele domów w rożnych lokalizacjach. Na pewno przez sto lat powiększyła swój dobytek. To zdecydowanie nie będzie łatwe zadanie. Delikatnie się podmalował, ułożył włosy w irokeza i zaczął się ubierać. Spakował parę rzeczy do plecaka, uprzednio je pomniejszając i wyczarował portal pod instytut. Ku jego zdziwieniu Alec już czekał. I nie był sam. Stał razem z Izzy i Jace'em. Magnus przewrócił oczami, na pewno się na to nie zgodzi.

-Rozumiem, że tylko żegnacie brata. Jakie to słodkie.

-Nieee.. idziemy z wami! - Izzy uśmiechnęła się do Magnusa. Ten jedynie delikatnie uniósł kąciki ust.

-Nie ma mowy. Aldertree mówił o JEDNYM nocnym łowcy. 

-Jeden, trzy co to za różnica? - Magnus próbował zabić wzrokiem Jace'a, ale na nic to się zdało, blondyn nadal oddychał, a Alec dalej wpatrywał się w niego z uwielbieniem..

-Zdążyłam! - po chwili dobiegła do nich zdyszana rudowłosa.

-Clary! Co Ty tu robisz?! Nie możesz iść z nami, ktoś musi przypilnować Simona!

-Jace.. chce wam pomóc ją odnaleźć.

-Zostajesz.

-Nie będziesz mi rozkazywać!

-Clary.. Jace ma rację. Nie jesteś w pełni wyszkoloną nocną łowczynią, to może być dla Ciebie zbyt niebezpieczne. - Izzy widziała, że Alec był niezadowolony z obecności dziewczyny. Ona bardzo ją lubiła, ale Clary niestety działała pod wpływem emocji, a to w ich świecie było niedopuszczalne. Jej obecność mogła zaważyć na tej misji..

-A gdzie się wszystkiego nauczę jak nie w terenie? Dajcie mi szansę. Muszę to zrobić, dla Simona..

-Przepraszam, że wam przeszkadzam. - Magnus spojrzał zdenerwowany na nocnych łowców. - Ale kiedy wy urządzacie sobie tutaj jakże uroczą pogawędkę, ucieka mój czas by uratować Rapheal'a, więc wybaczcie, ale nie zamierzam tego słuchać, ani za wami czekać.

-Magnus ma racje. Clary zostajesz, Simon Cię teraz potrzebuje. - Alec miał dosyć dziewczyny. Ciągle mieszała, nie chciał jej brać ze sobą. Była bardzo niezdarną łowczynią i większość ich kłopotów wynikała z jej niedoszkolenia lub niewiedzy na temat ich świata. Magnus z kolei przewrócił oczami kiedy rudowłosa dalej nie ustępowała. Nie zamierzał czekać, aż w końcu łaskawie dojdą do jakiegoś porozumienia, miał tylko dwa tygodnie. Każda minuta mogła okazać się cenna. Wykorzystując to, że nocni łowcy są zajęci kłótnią wyczarował portal. 'Najlepiej będzie udać się bez nich.'

-Hej! Czekaj, co Ty robisz! - Alec chciał zatrzymać  czarownika, ale potknął  się i obydwoje przelecieli  przez portal, który szybko się zamknął. Kiedy znaleźli  się w innym miejscu upadł na niego.

-Nie tak szybko! - Magnus spojrzał chłopakowi w oczy, ten się zarumienił i szybko zszedł z czarownika mamrocząc przeprosiny. Pomógł Magnusowi wstać.

-Możesz wyczarować portal dla moich przyjaciół?

-Nie. Lepiej nam będzie bez nich. Nie mam czasu na wasze niańczenie. Mieliśmy iść w dwójkę i tego się trzymamy, okej? 

-Okej.. - Alec nawet się cieszył z takiego obrotu sprawy. Odpocznie trochę od rudowłosej i tych maślanych oczów Jace'a na jej widok. - Gdzie w ogóle jesteśmy?

Nocny Łowca i CzarownikDonde viven las historias. Descúbrelo ahora