13. Sen

5.7K 229 27
                                    

Ważne info na dole,proszę,przeczytajcie.

Maja POV: 

Co się ze mną stało? Ostatnie co pamiętam,to to jak Scott przemienił się w to...coś. Tak w ogóle to gdzie ja jestem? Jedyne co widzę to ciemność, a z oddali dobiega jakieś pikanie. Zaczęłam sunąć rękami wzdłuż ciała, wyczułam jakąś delikatną tkaninę. Podniosłam się i spróbowałam zejść z łóżka,na którym najprawdopodobniej leżałam. Niestety moja niezdarność dała o sobie znać i już po chwili leżałam na ziemi zaplątana w kołdrę. Narobiłam przy tym trochę hałasu, ale kto by się tym przejmował. Wstałam strzepując z siebie zbędne okrycie i podeszłam do drzwi. Uchyliłam je powili i wyjrzałam na korytarz. Dziwne, przecież dokładnie taki sam znajduje się w moim domu, a to niemożliwe, przecież byłam na Alasce. Zamknęłam pospiesznie drzwi, skoro jestem w swoim domu, to oznacza, że teraz jestem w moim pokoju. Podeszłam do miejsca, gdzie powinien być włącznik światła i o dziwo właśnie tam się znajdował. To niemożliwe, ja naprawdę jestem w swoim pokoju. Jak to się stało? Muszę zobaczyć się z rodzicami i bratem.

Wybiegłam szybko z pokoju i zbiegłam schodami prosto do kuchni. No tak, jest środek nocy, a ja liczę na to, że wszyscy będą siedzieć w kuchni. Brawo ja. Kolejny dystans między schodami, a sypialnią rodziców,pokonałam trochę wolniej, ale w końcu udało mi się dotrzeć do celu. Zapukałam parę razy w drzwi, po czym weszłam z uśmiechem na twarzy. Zdziwiło mnie to, że zamiast zastać rodziców w łóżku,zobaczyłam Sam'a(jakby ktoś nie pamiętał to jest to brat głównej bohaterki) i jakąś blondynkę obok niego. Serio?! Rodziców nie ma, a on sprowadza sobie jakąś laskę i śpi z nią w łóżku rodziców? Podeszłam do niego i zaczęłam uderzać go w ramię. 

- Wstawaj idioto, co ty sobie wyobrażasz?- Jest ode mnie młodszy tylko o dwa lata, a zachowuje się jak dzieciak. 

- Mhmm...jeszcze pięć minut mamo.-Proszę powiedzcie mi, że podmienili go po urodzeniu. 

- Ja ci dam mamę.  Jakby ona tu była, to już byś miał przechlapane. Wstawaj powiedziałam!- Dopiero po paru minutach ocknął się i patrzył się na mnie jakby zobaczył ducha. Co za idiota.

- Maja, ty...obudziłaś się. Boże, ty się naprawdę obudziłaś.-Wyskoczył z łóżka jak oparzony i zaczął mnie ściskać, tak, że ledwo mogłam oddychać. Dopiero teraz zauważyłam, że jego budowa ciała się zmieniła. Nie wygląda jak siedemnastoletni chłopak, a raczej dorosły mężczyzna. Dziwne...- Siostrzyczko, już myślałem, że na zawsze pozostaniesz w śpiączce. 

W śpiączce?! Jakiej śpiączce?! O czym on do cholery mówi?!

- Moment, o czym ty teraz mówisz?- Wyswobodziłam się z jego objęć i spojrzałam w jeszcze zaspane oczy brata.- Przecież ja nie byłam w żadnej śpiączce. Po tym jak chciałam się zabić i trafiłam do szpitala, porwał mnie ten lekarz, Scott, pamiętasz? Powiedz, jak mnie znaleźliście, jak to możliwe, że tak szybko wróciłam do domu? Gdzie są rodzice i co to za laska?- Mówiąc to wskazałam na budzącą się dziewczynę. Sam popatrzył na mnie jak na wariatkę. 

- Maja, nie wiem o czym mówisz, ale posłuchaj mnie. Po tym strasznym wypadku, trafiłaś do szpitala i zapadłaś w śpiączkę. Straciłaś tyle krwi, że nie dało się ciebie wybudzić. Kiedy lekarz stwierdził, że twój stan jest stabilny, pozwolili nam zabrać cię do domu. Kilka razy w tygodniu przychodziła do ciebie pielęgniarka i zajmowała się tobą. Od tamtej pory minęło dziesięć lat. Pół roku temu, nasi rodzice...oni...zginęli w wypadku samochodowym. Ta dziewczyna, którą tu widzisz to Sandra, moja żona. Wzięliśmy ślub dwa lata temu. Mamy córeczkę - Julitę. Niedawno skończyła roczek. Z resztą, niedługo ją poznasz. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że się obudziłaś, siostrzyczko.-Ponownie wylądowałam w objęciach brata. Zauważyłam, że jego żona uśmiecha się do mnie, najwidoczniej również cieszy się z mojego rzekomego wybudzenia, ale to niemożliwe, to wszystko co mnie spotkało, to sen? Nie zwracając uwagi na krzyk Sam'a, pobiegłam do łazienki i spojrzałam w lustro. Zmieniłam się, ja naprawdę się postarzałam, a to wszystko co mnie spotkało, jedynie mi się przyśniło.


KONIEC 

Drodzy czytelnicy, wiem, obiecywałam maraton, ale stwierdziłam, że lepiej będzie skończyć tą książkę już teraz. Mam nadzieję, że wam się podobała i zajrzycie również do moich innych prac. Dziękuję za każdą gwiazdkę i komentarz, jesteście kochani:*













Żartuję :p Nie zamierzam jeszcze kończyć tej historii ;) Wstawię jeszcze dzisiaj obiecane trzy rozdziały, a to powyżej, to taki mały psikus, mam nadzieję, że się nie gniewacie:*

Wilczy instynkt ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz