2. Idę do łazienki

9.5K 427 50
                                    

Maja POV:

- Słucham?-Pan doktor wyraźnie zdziwiony i...rozbawiony spojrzał w moją stronę. Kurczę co ja mam mu powiedzieć? Przeniosłam wzrok na moją mamę, która przyglądała się mi z nie ukrywanym zdziwieniem.

- Ja...chciałam się spytać...um...kiedy będę mogła wrócić do domu.- Uff, to chyba jest dobrym powodem zatrzymania lekarza, ale na to, że zwróciłam się do nie go na ty, to już chyba nie znajdę wytłumaczenia. No bo co im powiem, że jego oczy są tak piękne, że mogłabym patrzeć na nie godzinami, a jego dotyk powoduje, że po całym moim ciele przechodzą dreszcze? Odbiło mi, tak, ewidentnie mi odbiło.

- Dopiero co się obudziłaś, więc nie licz, że nastąpi to szybko. Musimy zrobić kontrolne badania, potem poleżysz chwilę na obserwacji. Myślę, że zajmie to nie mniej niż trzy dni.- Skończył swoją wypowiedź, a następnie opuścił moją salę.

Moje rozmyślania przerwał szloch mamy. Spojrzałam na nią, ale nie mogłam wydusić z siebie ani słowa. Wiem, że cierpi i to z mojej winy. Jestem taka żałosna.

- Mamo...

- Córciu, dlaczego to zrobiłaś? Wiesz jak wszyscy się o ciebie martwiliśmy? Gdy cię znalazłam w tej łazience to myślałam, że nie żyjesz, że cię straciłam. Rozumiem, że tamta sprawa z tym mężczyzną cię przerosła, ale mogłaś przyjść do mnie i...-Mama coraz bardziej histeryzowałam, a ja przestałam jej słuchać. Ciągle mówiła to samo, płacząc coraz mocniej. Wstałam z łóżka, zakręciło mi się w głowie, ale zdołałam utrzymać równowagę. Muszę iść do toalety i przy okazji uspokoić się trochę. Wiem, że zawiodłam rodzinę, ale żadne z nich nie rozumie przez co przeszłam.

- Idę do łazienki, zaraz wracam.- Podeszłam do drzwi nawet nie czekając na odpowiedź. Minęłam tatę, oraz Sama, nie zamieniając z nimi nawet słowa. Potrzebuję samotności, a nie kolejnych wyrzutów.

Nagle wpadłam na czyjś tors i jak się potem okazało prawie staranowałam swojego lekarza.

- Dokąd się wybierasz?

- Idę do toalety, przepraszam, że na pana wpadłam.

- Nie powinnaś się najpierw zapytać lekarza czy możesz wstać z łóżka i dlaczego zwracasz się do mnie na per pan?

- Ja...

- No skoro już wstałaś to muszę cię odprowadzić, jesteś zbyt osłabiona żeby sama się poruszać.

Niespodziewanie wziął mnie na ręce w stylu panny młodej i zaczął nieść mnie w nieznanym mi kierunku.

- Wszystkie pacjentki otacza pan taką troską?

- Tylko te specjalne.

Odwróciłam wzrok od jego twarzy i dopiero teraz uświadomiłam sobie, że nie idziemy w stronę łazienki, tylko bocznego wyjścia.

Wilczy instynkt ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz