Prolog

13.6K 454 41
                                    

- Nie! Proszę, nie dotykaj, zostaw mnie!-Krzyczę, próbując wyrwać się mojemu oprawcy. 

- Zamknij się, mała suko. Zobaczysz, spodoba ci się.-Mruczy, a następnie rozrywa moją sukienkę. Zostaje w samej bieliźnie, nadal próbuje się wyrwać, ale ten facet jest zdecydowanie za silny.

- Pomocy! Ratunku!- Staram się wezwać kogoś na pomoc. Niestety na marne, nikogo tu nie ma, a ja sama muszę się zmierzyć z moim napastnikiem.

- Powiedziałem ci żebyś się zamknęła! - Czuję piekący ból w prawym policzku, a następnie czuję jak moja głowa zderza się z zimną betonową płytką.

Następne wydarzenia pamiętam jak przez mgłę, to jak rozdziela mi bieliznę, wchodzi we mnie brutalnie, a następnie pozbawia mnie dziewictwa. Kiedy kończy, czuję obezwładniający ból którego centrum znajduje się w moim podbrzuszu. Nie mam siły krzyczeć, płakać też już nie mam czym. Zużyłam wszystkie łzy, kiedy błagałam tego oprycha żeby mnie zostawił. Teraz leżę w jakimś zaułku, naga, upokorzona, obolała i zmęczona. Czuję jak moje powieki powoli opadają, potem nastaje ciemność.

*************************

Budzę się z krzykiem. Po raz kolejny przeżywam to samo. Co noc śni mi się to wydarzenie. Od dwóch miesięcy nie przespałam spokojnie jednej nocy. Od dwóch miesięcy żałuje, że tamtego dnia nie zostałam u Klary na noc, tylko uparłam się, że wrócę do domu. Od dwóch miesięcy utrudniam mojej rodzinie życie, która ciągle się o mnie martwi. Zwłaszcza mama, gdyż taty i starszego brata nie dopuszczam do siebie. Mimo moich wszelkich starań, boję się każdego mężczyzny, nawet własnego taty. Od ośmiu tygodni nie wyszłam też na zewnątrz. Po moim pobycie w szpitalu, zamknęłam się w swoim pokoju i wychodzę z niego jedynie do łazienki. Nawet policjantki, którzy prowadzą moją sprawę, przyjechały do mnie żeby spisać zeznania. Z tego co wiem, nadal nie znaleźli tego potwora, który mi to zrobił. On żyje na wolności, jakby nigdy nic, a ja boję się własnego cienia. Do tego jestem ciężarem dla rodziny,martwią się o mnie, mama nie przesypia nocy i jest przy mnie kiedy ja budzę się z koszmarów. Mam dość ciągłego strachu. Mam dość tego życia.

  *************************  

Sięgam po żyletkę i przejeżdżam nią po nadgarstku. Krew leci mi po ręce, wspaniałe uczcie. Świadomość, że niedługo będę wolna, od strachu, koszmarów, bólu i całego tego popapranego życia napełnia mnie entuzjazmem. Ponawiam poprzedni ruch, a następnie przenoszę się na drugą rękę. Siadam na zimnych kafelkach i czekam na  nieuniknione. Kiedy jestem pomiędzy jawą, a snem słyszę czyjś krzyk.

- Cholera, Sam, dzwoń po karetkę, szybko!

Witam w moim nowym opowiadaniu:) Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu. Piszcie swoje opinie w komentarzach. Za wspaniałą okładkę dziękuję Haneueu :* Jest prześliczna. Do następnego, wasza Andzia:)  

Wilczy instynkt ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz