Rozdział 11

16 1 0
                                    

W końcu nadszedł dzień wyjazdu Mike'a do Los Angeles. Chłopak pakował właśnie swoje ostatnie rzeczy w sypialni. Lucy podeszła i się do niego przytuliła.

- Już za tobą tęsknie Mike- chłopak zostawił na chwilę rzeczy. Usiadł na łóżku, a Lucy jemu na kolanach.

- Jedźcie ze mną już dziś.

- Kochanie... ustaliliśmy, że przyjedziemy do ciebie za dwa tygodnie. Chcę pojechać do Jamesa i Emmy. Wiesz, że rzadko się widujemy.

- wiem, ale nie wiem jak sobie poradzę bez ciebie.

- ojejku...- przytuliła się do niego mocno. Do pokoju weszła Lily.

- wujek !- zawołała.

- chodź mała. - Mike wziął i ją na kolana.

- dzwoń do nas Mike.

- będę sto razy dziennie.

- mam nadzieję.

- a ty szybko przyjeżdżaj, bo mam do ciebie propozycję.

- do mnie ?

- mhm- zbliżył się - myślę, że Lily ucieszyłaby się z rodzeństwa.- powiedział jej na ucho.

- co ?!

- pogadamy o tym za dwa tygodnie. Przemyśl to.

Lucy chciała odwieźć Mike'a na lotnisko, ale chłopak się na to nie zgodził. Powiedział, że pewnie się rozklei, a nie chce sobie robić obciachu, dlatego pojechał sam. Lucy spędziła dzień z córką. Po południu Lucy leżała na kanapie pod kocem razem z Lily i oglądały telewizję. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.

- Mama..kto to ?- zapytała dziewczynka.

- nie wiem skarbie, zaraz zobaczymy. - Lucy poszła do drzwi, otworzyła je i zobaczyła Harrego.

- Harry ?

- cześć Lucy... mogę wejść ?

- jasne, zapraszam. - otworzyła drzwi szerzej. Harry wszedł do środka.

- Harry, coś się stało ?

- Chciałem po prostu z wami posiedzieć. Nie będę wam przeszkadzał ?

- nawet nie wiesz jak się cieszę, że przyszedłeś.- powiedziała.

- naprawdę ?

- tak. Jest sprawa, o której muszę z kimś porozmawiać, a mam tylko ciebie.

- masz jeszcze przyjaciółkę

- mówisz o Sue ? Nie zamierzam z nią rozmawiać po tym co ci zrobiła. Chodź.- poszli do salonu. Lily podeszła do Harrego. Chłopak wziął ją na kolana, a dziewczynka się do niego przytuliła.

- wszystko z nią okej ?- zapytał Harry.

- Mike dzisiaj rano wyjechał i...

- rozumiem... na szczęście ma jeszcze wujka Harolda.

- powinna mieć jeszcze kogoś. - Harry wiedział, że Lucy ma na myśli Liama.

- Myślałem, że zdecydowałaś inaczej.  

Na chwilę zamilkli. Lily zasnęła Harremu na rękach. Chłopak położył ją na kanapie i przykrył kocem.

- Lucy co się dzieję.

- Mike wspomniał o dziecku

- jakim dziecku ?

- moim i jego.

- jesteś w ciąży ?

- nie. nie jestem, ale on chciałby żebyśmy mieli dziecko.

- a co ty na to ?

- Harry... ja nie mogę

- dlaczego nie ?

- Lily nie ma ojca, nie uporządkowałam jej spraw i nie mogę mieć teraz drugiego dziecka, poza tym boję się, że kiedy będziemy mieli z Mike'iem dziecko to on zmieni swój stosunek do Lily.

- myślisz, że przestanie się nią interesować  ?

- nie wiem, ale boję się tego. Ja naprawdę chce dla niej jak najlepiej. - była bardzo zdenerwowana.

- jesteś wspaniałą matką Lucy. Najlepszą pod słońcem, ale nie zapominaj o sobie. Też masz prawo być szczęśliwa.

- wiem. Dziękuję ci, że jesteś

- nie ma za co - Harry przytulił przyjaciółkę. - Lily ma ojca, to od ciebie zależy, czy chcesz, żeby był obecny w jej życiu. 

" Za jeden dzień"Where stories live. Discover now