Rozdział 47

14 0 0
                                    

Sue nie wytrzymała mieszkania pod jednym dachem z Harrym i małą Scarlett. Dziewczynka była grzeczna i urocza, a przede wszystkim niczemu niewinna. Mimo to Sue cały czas widziała w niej córkę innej kobiety i Harrego. Myśl o tym ją wykańczała, dlatego w końcu spakowała najpotrzebniejsze rzeczy i razem z Guccim przeniosła się do Lucy i Liama. Mała Lily bardzo ucieszyła się wizytą ukochanej cioci, a Lucy starała się w miarę swoich możliwości załagodzić konflikt między Sue i Harrym. Mimo wszystko para nadal nie kontaktowała się ze sobą.  Harry przez kilka dni był zagubiony i załamany. Pewnego dnia Lucy postanowiła go odwiedzić. Od razu kazała mu zawieźć próbki materiału genetycznego do badania. W końcu chłopak musiał sprawdzić czy Scarlett jest jego córką. 

Tydzień później...

Harry właśnie odebrał od listonosza list polecony. Spojrzał na kopertę i już wiedział, że to  z kliniki. Dostał wyniki testu na ojcostwo. Strasznie się zdenerwował. Nie chciał  być sam podczas otwierania tej koperty. Chciałby żeby Sue była teraz z nim, jednak wiedział, że ona nie odbierze od niego telefonu, a tym bardziej nie przyjedzie. Chłopak postanowił zadzwonić do Lucy. 

- halo ?- dziewczyna dość szybko odebrała.

- Hej Lucy, musisz do mnie przyjechać.

- Harry słońce, ja za chwilę udzielam wywiadu, coś się stało ?

- dostałem wyniki testu na ojcostwo.

- i co ?

- nie wiem..boje się sprawdzać.

- dobrze, przyjadę do ciebie, ale najwcześniej za dwie godziny może być ?

- jasne, dziękuję ci.

- nie ma za co, dla ciebie wszystko

- powodzenia na wywiadzie. 

- dzięki, buziaki pa.

- pa.

Rozłączyli się. Lucy udzieliła wywiadu w telewizji śniadaniowej, podczas którego podała daty swoich pierwszych trzech koncertów. Na koniec programu zaśpiewała jedną z piosenek, którą wybrała na singiel.  

Po programie Lucy opuściła budynek telewizji tylnym wyjściem. Tam czekał już na nią kierowca, który zawiózł ją pod dom Harrego. Kilka minut później Lucy siedziała już obok Harrego na kanapie w jego salonie.  Chłopak trzymał w ręce kopertę. 

- otwieraj Harry.- powiedziała zniecierpliwiona Lucy

- nie dam rady...ty otwórz

- dobra daj.- Lucy wzięła do ręki kopertę i otworzyła. Zaczęła czytać dokładnie wszystko, aż w końcu dotarła do końca strony. 

"BRAK POKREWIEŃSTWA". 

" Za jeden dzień"Όπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα