Rozdział Dziesiąty

11.1K 344 73
                                    

Ostrzegam przed tym, co będzie się dziać.
Jeśli ktoś nie chce czytać tej treści, polecam przesunąć dużo dalej.

Po spacerze, wróciliśmy do naszego mini apartamentu. Mini, ale był piękny. Wracając do ważniejszych spraw z Aaronem. To właśnie z nim będę mieć kolejną udaną noc. Tylko, żebym tego później nie żałowała. Strasznie chce go poczuć w sobie, znów. Nie robiłam tego odkąd spotkaliśmy się w Nashville. Chcę tylko go. Aarona.

Złączył nasze usta, podnosząc mnie i chwytając za pośladki. Nogi owinęłam wokół jego bioder, a ręce zawiesiłam na karku. Popchnął mnie na ścianę, nie przerywając tych brutalnych i namiętnych pocałunków, jakimi mnie obdarowywał. Odwzajemniałam każdy stęskniony pocałunek. Ścisnął lewy pośladek, przy czym jęknęłam. Jego dotyk doprowadzał mnie do szału. W pokoju padało tylko światło księżyca i widok na miasto, Los Angeles.

- Jesteś tego pewna? - popchnął mnie na łóżko, zawisając nade mną.

-W stu procentach. - po mojej wypowiedzi, zaczął całować mnie po szyi. Poczułam jak zagryzł mi zassał moją skórę. Ten chuj, zrobił mi malinkę! - Jesteś teraz z siebie dumny?

- W stu procentach. - zachichotał, powracając do mojej twarzy.

Jego dłonie wylądowały na mojej talii i spacerowały w górę, dół. Przewróciłam go na plecy, zostawiając go na dole w lekkim szoku. Usiadłam na niego okrakiem i zdjęłam z siebie koszulkę. Aaron rozszerzył oczy i wargi i usiadł, a zesunęłam się na niego kolana. Zdjęłam z niego koszulkę i zaczął mnie całować po szyi i na dekolcie zostawiał mokre ślady. Jego dłonie gładziły moją nagą skórę, co było przyjemne. Wiedziałam, że zostawił już z 4 malinki, licząc tą co widnieje na mojej szyi. Teraz, to ja leżałam z powrotem na łóżku. Moje zagościły jego bujne, miękkie włosy. Lekko pociągnęłam za końcówki, co spowodowałam u niego cichy jęk, który przerwał pocałunek. Dłoniami powędrował co raz niżej i niżej.. Chwycił za moje spodnie, ściągając je ze mnie. Zawisnął nade mną i pogładził po policzku.

- Będę żałować? - spojrzałam mu w oczy.

- Nie. - mruknął mi do ust.

Nagle poczułam jego dłoń czy mojej kobiecości. Zaśmiał się zadziornie i pocałował w podbrzusze. Dłonią masował moją przyjaciółkę, a ja liczyłam na więcej. Moja klatka piersiowa unosiła się bardzo szybko, a moje serce, myślałam, że zaraz wyleci. Cały czas leżałam na plecach, patrząc się w sufit. Postrzegłam, że stoi przed łóżkiem na przeciwko mnie i trzyma za swoje spodnie.

- Możesz? - posłał chytry uśmieszek i pociągnął mnie za dłonie do siebie. Odpięłam guzik i rozporek. Dostrzegłam jego przyrodzenie, które chciało wyjść na wolność z białych bokserek. Spodnie leżały już gdzieś w kącie, a ja dotknęłam jego członka. Mruknął pod nosem, dmuchając sobie w czoło i jego wzrok poleciał na moje piersi w koronkowych biustonoszu. Poczułam jego ciepłe dłonie na moich plecach, które łapały za zapięcie stanika i rzucił go za łóżko. Popchnął mnie z powrotem na łóżko i dorwał się do moich ust, a dłonie pieściły sutki. Moje za to powędrowały do jego bokserek, aby się ich pozbyć. Gdy tylko ich się pozbyłam, czułam przy udzie jego przyjaciela. Jego ręka powędrowała pod poduszkę i wyjął spod niej nie otwartą prezerwatywę. Czyżby on to wszystko zaplanował?

- Nie potrzeba. - powiedziałam, kiedy był w trakcie zakładanie tego na te bydle.********

- Jasmine, nie ze mną dzieciaka. - spojrzał na mnie stanowczym spojrzeniem.

Jesteś MojaWhere stories live. Discover now