O co mu chodziło?
Bardzo za nim tęsknię i chciałbym wiedzieć czemu tak się zachował.
Chwilę tak rozmyślałam, ale coś mi przerwało, a raczej ktoś.Leondre do mnie dzwoni.
Odebrałam.
-Hej tu Charlie przyjaciel Leo a ty?- spytał ten sam głos co słyszałam jeszcze kilka minut temu.
-Eee ja...- nie zdążyłam nic powiedzieć, bo usłyszałam jak Leo zaczął krzyczeć na tego Charliego, żeby oddał mu telefon.
-To przez nią tak się zachowujesz?!- jeszcze słychać było ciche krzyki, a po chwili znowu się rozłączył.
Jak to przeze mnie??? O co chodzi ktoś mi może powiedzieć?!
-Jestem- Mia weszła do pokoju- co dziś robiłaś?-spytała jak zawsze wesoła i to w niej lubiłam, że niczym się nie przejmowała tylko zawsze była uśmiechnięta.
-Byłam w centrum handlowym z koleżankami a ty?
-Byłam u Kamila- wyszczerzyła się bardziej- z jakimi koleżankami może znam?
-Takie dziewczyny z mojej szkoły- machnęłam ręką.
-Mam nadzieję, że nie ta podróbka elity czyli Bella, Vanessa i Hope.
O kurna...
-Nie no co ty innymi- i po co kłamiesz?!
-To dobrze.
-A co z nimi nie tak?
-Wiesz strasznie wykorzystują ludzi czy coś- wzruszyła ramionami.
-Aha. Może porobimy coś razem?- zaproponowałam.
-W sumie dawno nigdzie razem nie byłyśmy.
-To jak idziemy na jakąś imprezę?
-Okej.
Jest już po 21 byłyśmy ogarnięte, więc idziemy się bawić.
Na korytarzy spotkaliśmy Austina.
-Hej Austin idziesz z nami do klubu?
-Jasne właśnie miałem pytać czy coś robimy.
Austin jako pierwszy wiedział o wyjeździe Leo, ale nic nie mówił...