-Dani...- nie pozwoliłam mu dalej mówić, ponieważ wyminęłam bruneta i wyszłam pospiesznie z łazienki.
Przed szkołą była już Mia i kiedy mnie zobaczyła odrazu zaczęła się głośno śmiać i ludzie, którzy przechodzili obok pytali czy wszystko okej..
-Czy ty masz we włosach makaron?- spytała uspokajając się.
-Chyba- wzruszyłam ramionami- jestem bardzo głodna.
-To czemu nie zjesz tego zapasu na twojej głowie?
-Nie śmieszne...
-Co się tam działo?
-Devries ten pizdokleszcz wszystko zaplanował i tak szczerze niedawno płakałam i byłam mega wkurzona, ale teraz wydaje mi się to mega śmieszne- wyznałam.
-No trochę jest, ale Leo naprawdę zmienia humorki.
-Chodź pójdę się przebrać i ogarnąć to może pójdziemy do galerii co ty na to?- zaproponowałam.
-Okej.
**********
-Teraz do Forever21- zaczęłam ją ciągnąć w stronę sklepu.
-Ooo czy to Kamil...- zaczęła się przyglądać chłopakowi w oddali- tak to on!!! To może spotkamy się za później w Macu?
-Jasne- wymusiłam uśmiech.
Weszłam do sklepu i wzięłam kilka rzeczy do przymierzalni miałam już zdejmować koszulkę, ale pan idealny wlazł do mojej przebieralni.
-Co ty tu robisz?- spytałam wkurzona.
-Z tego co wiem to publiczne miejsce..
-Ale ja chciałam przymierzyć ciuchy- miałam zamiar go z tąd wypchać, ale on mnie uprzedził, złapał za nadgarstki i przywodził do ściany.
-Dziś. Godzina 20:31. Na wzgórzu- puścił mnie i jak nigdy wyszedł..
Idiota...
Postanowiłam nie przeszkadzać Mii i Kamilowi więc napisałam do niej.
Dani:
Mia przepraszam słonko, ale muszę lecieć do naszego domu do zobaczenia później :*Mia:
No okej paaa
YOU ARE READING
Fake Friends ||L. D.|| ZAWIESZONA
FanfictionPodobno miłość zmienia ludzi... Ciekawe..