■19■

4.1K 261 25
                                    

 Weszliśmy do kafejki i usiedliśmy przy stoliku, który  znajdował się przy ścianie. Logan zamówił sobie gorącą czekoladę i ciasto owocowe, a ja kawę mrożoną i ciasto orzechowe. 

-No to więc opowiadaj co takiego strasznego się dziś działo.

-Byłam na kwalifikacjach do drużyny gimnastycznej. Nie wiedziałam,że to ma być akurat do drużyny Valorii Cortman. Dziwnie to było, bo ona nie sprawdzała naszych umiejętności tylko głównym pytaniem było dlaczego kochamy gimnastykę im dlaczego akurat u niej chcemy być w drużynie. Ja nie odpowiedziałam na te pytania, bo tak szczerze nigdy się nie zastanawiałam nad tym dlaczego to kocham, tylko zawsze mnie do tego ciągnęło. I tak też jej powiedziałam. Valoria mnie wyśmiała i powiedziała, że żeby coś robić i to kochać trzeba wiedzieć dlaczego.

- To ta babka chyba ma coś z głową.

 Po jego słowach  wybuchałam śmiechem. Logan był serio spoko. Wysłuchał mnie, dał rady jakie mogę zastosować w życiu. Znamy się tak naprawdę od jakiegoś tygodnia, a czuję jakbym znała go całe życie. Później gadaliśmy tak szczerze to o wszystkim i o niczym. Dowiedziałam się, że ojciec Logana nie żyje, a matka się nim nie interesuje i mieszka sam. No podobnie jak u mnie, tylko, że z tym wyjątkiem, że ojciec to alkoholik i mieszkam z bratem. Siedzieliśmy w tej kawiarni z dobre cztery godziny, aż zrobiło się ciemno na polu. 

Logan zaproponował, że mnie odprowadzi, ponieważ cytuje nie wiesz kiedy  i w jakim momencie jakiś pedofil wyskoczy zza ściany i mnie zgwałci. 

- To teraz twoja kolej  opowiadaj coś o sobie.- Szliśmy właśnie w stronę mojego domu.

-Mieszkam z bratem, bo moja matka się mną nie interesuje, a ojciec jest alkoholikiem.

- Przykro mi...

- Nie potrzebnie, serio. Mam gdzieś co oni teraz ze sobą robią. Jestem szczęśliwa z Lukiem i wszystko jest okej. 

Nawet nie zauważyłam, że byliśmy już u mnie pod bramą do domu. 

-Dziękuję, za dzisiejsze spotkanie Logan.

- To ja dziękuję, że wreszcie się spotkaliśmy i może zadzwonisz do mnie jak będziesz się jeszcze chciała spotkać.

-Oczywiście. 

Logan podszedł bardzo niebezpiecznie blisko mnie. Czułam na swojej twarzy jego oddech. Był coraz bliżej, a ja nie umiałam zrobić nic innego jak patrzyć się w jego oczy. W pewnym momencie poczułam delikatne muśnięcie jego ustami o moje. To była niesamowita chwila. Logan złapał mnie w tali i przyciągał bliżej siebie. Pogłębił pocałunek,a ja się z tego cieszyłam. 

-Dobranoc Amber.- wyszeptał w moje usta.

-Dobranoc Logan.- odeszłam od niego i zniknęłam za drzwiami.

''NARRATOR"

Amber bardzo spodobał się ten pocałunek, ale nie wiedziała, że to dopiero początek kłopotów.

I słuchajcie  mamy koniec maratonu... :( Ale ma jeszcze taką mała wisienkę na torcie...

JEŻELI POD TYM ROZDZIAŁEM BĘDZIE 10 GWIAZDEK I  10 KOM TO DODAM ROZDZIAŁ, W KTÓRYM ZACZNĄ SIĘ NIEMAŁE KŁOPOTY....

Other than forever Where stories live. Discover now