Nie dochodziła do mnie ta informacja. Mój kochany Li, nie mógł umrzeć!
Chwyciłem jego poranioną dłoń w swoją i cicho zacząłem łkać, a moje łzy zaczęły skapywać na jego skórę. Wszystko na nic, kiedy on nie żył.
Nawet nie zareagowałem kiedy obok pojawił się Niall i objął mnie, tuląc do siebie i też cicho płacząc. Nikt nie spodziewał się takiego zakończenia.
Obróciliśmy głowę, kiedy usłyszeliśmy huk. W jednej ze ścian magazynu była ogromna dziura, przez którą przeszedł feniks. Podszedł no nas powoli i pochylił nad Liamem. Z jego oczu zaczęły spływać gorące łzy, które lądowały na jego ciele. Byłem nieco zaskoczony zachowaniem ptaka, kiedy zauważyłem że wszystkie rany Li zaczęły znikać. Byłem w prawdziwym szoku, kiedy oczy Li powoli otworzyły się.
-N-Niall- wydusiłem.
-Będzie dobrze Zee- wyszeptał w moje włosy.
-Nie Ni, spójrz na Liama!- pisnąłem.
Blondyn zrobił co kazałem i zaniemówił w szoku.
-Coś mnie ominęło?- wychrypiał szatyn,rozbawiony.
-Li!- krzyknąłem i przytuliłem go płacząc ze szczęścia.
-Zee... udało ci się- szepnął, chowając twarz w mojej szyi.
-Myślałem że cię straciłem, nie rób mi tego więcej!- pisnąłem, całując go w jego brudne włosy.
-Zayn... Feniks... On uzdrowił mnie i podarował wszystkim wilkom i tobie nieśmiertelność w podzięce za twoją pomoc- powiedział szybko.
-Co?- zdziwiłem się i spojrzałem na feniksa.
Ukłonił mi się nisko, a ja otworzyłem szerzej oczy w zaskoczeniu.
-Oddaje ci królewski hołd.- dodał Li, uśmiechając się szeroko.- Zostałeś królem wilków i nadnaturalnych stworzeń.
Nawet nie miałem pojęcia że coś takiego może się wydarzyć.
आप पढ़ रहे हैं
Friend✅
काल्पनिकOpis: Zayn to zwykły osiemnastolatek, a Liam potrzebuje domu. Cover by Darrow