33

321 38 0
                                    

*Zayn*

Wróciłem do domu w świetnym humorze. Je mogłem się juz doczekać żeby wtulić się w Liama.

-Wróciłem!- krzyknąłem, ściągając buty, ale nikt się nie odezwał-Li? Liam?!- zacząłem chodzić po całym domu szukając go- to nie jest zabawne! Wychodź!

Sprawdziłem każde pomieszczenie w domu kończąc ma pustej sypialni. W końcu zrezygnowany Wybrałem numer Nialla.

-Halo?

-Powiedz Li że czekam już w domu.

-Ale u mnie go nie ma...

-Nie żartuj sobie. Nie ma go w domu, gdzie indziej miałby być jak nie u ciebie?

-Ja mówię poważnie Zayn. Po za tym nie miał iść z tobą na trening?

-Był. Wyszedł wcześniej. Niall... Co jeśli coś mu się stało?

-Napewno nie, nie panikuj. Zadzwoń do Mishy, ja zaraz będę u ciebie.

-W porządku.

Rozłączyłem się i usiadłem na łóżku, modląc się, żeby Li nic się nie stało. Po pół godzinie przyjechał Misha, a niedługo po nim Niall.

-Wszyscy go zaczęli szukać- powiedział blondyn.

-Zayn! To było w kuchni na stole- Misha podał mi jakąś kartkę złożoną na pół.

Zaskoczony otworzyłem ją i zacząłem czytać.

'Jeśli chcesz odzyskać swojego ukochanego, wstaw się za dwa dni na pojedynku w starych magazynach pod Londynem.

                                             Czarny książę'

-Liam jest w niebezpieczeństwie- pisnąłem przerażony- został porwany...

Niall wyrwał mi kartkę z reki i sam zaczął ją czytać.

-Musimy go odbić- mruknął pod nosem- koleś może być psychiczny, nie podał nawet swojego prawdziwego imienia.

-Boje się o niego- wyszeptałem pod łamany- To moja wina...

Friend✅Where stories live. Discover now