3

592 62 3
                                    

Chłopak mieszkał sam. Skrzywiłem się kiedy nalał mi do miski wody jak zwykłemu psu. Ale skąd mógł wiedzieć ze jestem człowiekiem w ciele wilka?

Wyszedł na chwilę, chcąc wrócić się po rower. Uznałem to za dobry czas żeby przemienić się pod jego nieobecność i określić jak duże mam obrażenia.

Po chwili stałem nagi w kuchni nieznajomego. Syknąłem czując zwichniętą kostkę i ranę na pośladku. Bywało gorzej.

Nalałem sobie szybko wody do szklanki i wypiąłem, wzdychając z ulgą. Umyłem jednak szybko naczynie i odłożyłem na miejsce, kiedy usłyszałem dźwięk przekręcającego się zamka. Szybko z powrotem zmieniłem się w wilka, wydając z siebie cichy skowyt.

-Już jestem, zaraz ci pomogę wilczku.- pojawił się w kuchni, uśmiechając się przyjaźnie.

Po chwili wyjął apteczkę i zaczął mnie opatrywać, co znosiłem dzielnie, trzymając mu łeb na udach.

-Jesteś pewnie zmęczony, prawda? Naradzie nie mam nic co może posłużyć ci jako spanie, wiec możesz skorzystać z kanapy. Jest całkiem wygodna!-zapewnił- cholera, już 23!

Polizałem jego dłoń, okazując swoją wdzięczność i ruszyłem powoli do salonu.

-Hej, jesteś naprawdę inteligentnym wilkiem!- zachichotał, kiedy wskoczyłem na kanapę.- trzeba cie jakoś nazwać, prawda? Może kasztan?

Spojrzałem na niego jak na idiotę.

-Racja, okropne. Więc może... Szczęściarz?- zaproponował, a ja znów polizałem jego dłoń- czyli rozumiem że ci się podoba- zachichotał.- ja jestem Zayn. Mam nadzieję że mnie polubisz.

'Oddałem ci już duszę i serce, nie uwolnisz się ode mnie tak łatwo'- pomyślałem i położyłem się wygodnie, przymykając oczy.

Friend✅Where stories live. Discover now