Zayn przebudził się dopiero wieczorem, nieco zdezorientowany.
-Co się stało?- przetarł oczy.
-Zemdlałeś- potarłem jego dłoń, patrząc na niego z troską.
-Oh.
-Moi rodzice przyjadą rano i nam pomogą z twoją 'przemianą'- pogłaskałem jego policzek.
-Huh? Nie rozumiem- zmarszczył brwi.
-Zaczynają ujawniać się twoje powiązania z żywiołami. Musisz je jakoś opanować. Wczoraj był już niezły huragan- westchnąłem- Nie żeby coś ale nie chcę żebyś spalił nam domu.
Uderzył mnie lekko w ramie, przez co zaśmiałem się, a na jego ustach zakwitnął maleńki uśmiech.
-Więc... pogodziłeś się już z rodzicami? A raczej z tatą?- przysunął się bardziej do mnie.
-Nah. Ale tata nie miał wyboru, stałeś się księciem wilków- cmoknąłem go w nos.- Zawołać Nialla? Jest tutaj i też się o ciebie martwił.
-Było by miło- uśmiechnął się do mnie.
Złożyłem delikatny pocałunek na jego ustach i wyszedłem z pokoju wołając Nialla. Przybiegł w postaci jasnowłosego wilka, z pyskiem umorusanym w czekoladzie.
-Tylko nie mów że dobrałeś się do mojej nutelli- spojrzałem na niego groźnie, a on posłał mi niewinne spojrzenie- Nie ważne. Zayn obudził się i chce z tobą rozmawiać.
Wilk tylko szczeknął i wbiegł do sypialni, wcześniej otwierając łapami drzwi. Ja za ten czas postanowiłem ogarnąć nieco mieszkanie na jutrzejszy przyjazd rodziców, no i musiałem zrobić małe zakupy, przez wizytę Nialla.
Kiedy jednak byłem w drodze do sklepu, słyszałem ciche skomlenie w jednej ze ślepych uliczek. Zaintrygowany skręciłem tam i zdziwiłem się widząc rannego i mocno poturbowanego Andy'ego.
-Co się stało?- zawołałem klękając obok niego.
Andy szybko zmienił się w człowieka i złapał się za ranę postrzałową w brzuchu.
-M-Mogłem się trzymać od was z daleka, a nie chcieć zemsty- wydusił z trudem.
Zanim jednak zadzwoniłem po karetkę, Andy przestał oddychać.
CZYTASZ
Friend✅
FantasyOpis: Zayn to zwykły osiemnastolatek, a Liam potrzebuje domu. Cover by Darrow