30

362 40 3
                                    

Kiedy w końcu zostaliśmy sami, Zayn spojrzał na mnie.

-Dlaczego uważasz że jestem delikatny?- spytał.

-Wyglądasz jak słodki kotek, kiedy się złościsz- zagruchałem, odsuwając mu grzywkę z oczu.

-Denerwujesz mnie tym jak mnie traktujesz- burknął.- To ja ostatnio cię pieprzyłem...

-Zrobiłeś to bo ci pozwoliłem- przyciągnąłem go mocno do siebie na co sapnął.

-Wcale nie! Jestem męski i silny!

-Kochanie, zaprzeczasz sam sobie- zachichotałem i jednym ruchem znalazł się pode mną, bezsilne próbując mnie zrzucić z siebie.

-Nie chodzi mi to o że jesteś silny psychicznie. Chodzi mi bardziej o tą siłę fizyczną. Zobacz, nie masz nawet siły mnie odepchnąć. Jesteś drobny, kruchy i słodki. Zupełnie jak Louis, kiedy na siłę próbuje udowodnić że go kręcą dziewczyny, a wcale tak nie jest.

-Nienawidzę cię- prychnął.

-Kochasz mnie Zee- mruknąłem i pocałowałem go namiętnie.

Po chwili  pocałunek przeszedł w bardziej niedbały i Zee zarzucił mi ręce na szyji.  Wsunąłem mu zadowolony dłonie pod koszulkę, dotykając jego miękkiej i ciepłej skóry. Mulat w końcu nie wytrzymał i pomógł mi zdjąć jego koszulkę, a nie minęła nawet chwila, kiedy byliśmy nadzy.

-Jesteś tak bardzo napalony skarbie- wymamrotałem w jego usta, ocierając się o niego.

-P-po prostu kochaj się ze mną- jęknął potrzebująco.

-Już się robi księżniczko- przygryzłem jego dolną wargę, po chwili wsuwając w niego poślinione palce.

Zakwilił z przyjemności, bardziej rozchylając nogi żebym miał lepszy dostęp. Uśmiechnąłem się zadowolony, kiedy upewniłem się że jest dosyć rozciągnięty i wszedłem w niego. 

-Jesteś tak cholernie ciasny skarbie- jęknąłem prosto w jego ucho.

-Więcej... Proszę- wydusił tylko, sam zaczynając kręcić biodrami.

Zrobiłem mu malinkę na szyi i zacząłem wchodzić w niego ostro, aż w końcu oboje szczytowaliśmy.

______

Wiem... najgorszy ze wszystkich moich smutów ewww :X







Friend✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz