18

437 46 13
                                    

Zayn nie wrócił na noc. Mimo że tortura od Zee mnie wykończyła, nie zmrużyłem oka, wiernie czekając. Nic innego mi nie pozostało. Malik sprawiał że nie miałem możliwości nic zrobić. Byłem bezbronny, przykuty do niego łańcuchami. Mógł mnie poniżać, zadawać ból, traktować jak najgorszego śmiecia, a ja nie mogłem nic zrobić. Ucieczka czy odejście zabiło by mnie.

-Liam?- usłyszałem dźwięk zamykania drzwi nad ranem.

Szczeknąłem tylko, nie mając nawet sił przemienić się.

-Cały czas czekałeś?- zdziwił się.

Usiadł obok mnie i zanurzył dłoń w mojej sierści. W końcu jakimś cudem przemieniłem się, patrząc na niego pustym wzrokiem.

-Coś się stało Li?

-Uprawiałeś dzisiaj seks, prawda?- odezwałem się zachrypnietym głosem.

-Nie rozumiem co ci do tego- prychnął.

-Nic... Ale po prostu chciałbym usłyszeć prawdę. Spotkałeś się z Andym. Czuje jego zapach na tobie.

-Więc co chcesz usłyszeć?! Że mam dość ciebie i nie chcę być kontrolowany? Owszem spotykam się z Andym, jest cudowny, a o seksie już nie wspomnę- spojrzał na mnie wyzywająco.- Uczy mnie wszystkiego, nawet o tej pieprzonej więzi miedzy nami. Wiem wszystko, nie dam ci się usidlić, niema mowy!

-Co ci powiedział Andy, że tak bardzo mnie nienawidzisz?- szepnąłem łamiącym się głosem.

-Dostatecznie dużo, żeby wiedzieć jaki naprawdę jesteś- skrzywił się.

-Więc dlaczego mnie nie wyrzucisz?- po moim policzku spłynęła łza.

-Bo możesz być jeszcze przydatny- starł łzę z mojego policzka.

Andy stworzył dla mnie kata.

_____

Czuje jak by przejechał po mnie pociąg ugh a muszę iść dzisiaj na nocke😭😭😭

Friend✅Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin