Zayn zaczął zachowywać bardzo dziwnie. Traktował mnie z dość dużym dystansem i obserwował mnie. Nie miałem pojęcia o co chodzi.
-Mam coś na twarzy?- zmarszczyłem brwi.
-Nie. Ale wolałbym żebyś jednak nosił chociaż tą bieliznę- mruknął.
-Oh... Myślałem że jak...
-To źle myślałeś. Czuję się nieco skrepowany- przerwał mi.
-Oh, więc o to chodzi- zachichotałem z ulgą i od razu poszedłem ubrać bokserki.
Niestety kiedy wróciłem, Zee zbierał się na uczelnię. Ucałował mnie w policzek i wyszedł.
Następne dni wydawały się całkiem w porządku, gdyby nie to, że Zayn prawie codziennie wieczór wychodził do znajomych, nie pozwalając mi mu towarzyszyć.
-Wstydzisz się mnie?!- wybuchłem w końcu, mając dość samotnych wieczorów.
-Nie. Po prostu to są moi znajomi. Nie bądź zazdrosny- wywrócił oczami.
-Zostawiasz mnie na całe dnie samego. Jak mam nie być zazdrosny?- warknąłem.
-I co z tego? Chcesz mnie przykuć do łóżka?- prychnął.
-Jeśli zajdzie taka potrzeba to tak- Westchnąłem.
-Pieprz sie, mam swoją wolność i ci jej nie oddam- odparł wkurzony i wyszedł.
Zamrugałem zaskoczony. On myślał że chce go więzić w domu? Zmuszać do czegoś? Odbierać wolność? Coś mi tu nie grało.
Resztę dnia spędziłem na kanapie jako wilk, czekając jak codziennie na Zayna. Byłem smutny z powodu tego jak potraktował mnie Zee. Ja tylko byłem znudzony i samotny...
Kiedy był już wieczór, nagle poczułem pozwalający ból psychiczny i fizyczny. Skuliłem się bezradnie, wyjąc swoja wilczą naturą. Byłem pewny że ten ból pochodzi od mojej więzi z Zaynem. To Zayn mnie ranił.
YOU ARE READING
Friend✅
FantasyOpis: Zayn to zwykły osiemnastolatek, a Liam potrzebuje domu. Cover by Darrow